To taki pomysł last minute. Jeśli właśnie okazało się, że nie masz ani suszonych grzybów, ani śliwek, a butelkę wina warto zostawić na wieczór (i w związku z tym wigilijna kapusta z grzybami jest nie do zrobienia), to nie desperuj. Zrób herbatę, odetchnij. Możesz podać mało tradycyjną, ale wyjątkowo aromatyczną i oryginalną kolorystycznie wigilijną kapustę po węgiersku. Z przymrużeniem oka – nie wiem, czy Węgrzy tak podają kapustę – moje doświadczenia z tą kuchnią są ograniczone.

Wigilijna kapusta po węgiersku

  • 0,7 kg kapusty
  • 1 średnia cebula
  • 2 przeciery pomidorowe (takie małe, w puszkach)
  • 2 łyżki wędzonej papryki
  • oliwa
Poddusić na oliwie cebulę, dodać pokrojoną z grubsza kapustę. Dodać przecier pomidorowy, wędzoną paprykę (jeśli nie masz wędzonej, dodaj łyżkę ostrej i łyżkę słodkiej – to nie to samo, ale też będzie OK), dodać tyle wody, żeby zakryła kapustę. Całość dobrze wymieszać, zagotować. Zmniejszyć ogrzewanie pod garnkiem do minimum, zostawić na godzinę.
Podawać na ciepło.