No dobrze, nie upieram się na Mazury. Możesz jechać dokądkolwiek, gdzie jest woda, świeże ryby, okazja do spacerów. Ja tak zrobiłam – co prawda z rybami wyszło średnio, ale strój się sprawdził. Dlaczego i bluza, i szalik? Nad wodą łatwo o wiatr, a chore gardło…