Kiedyś na wycieczki do innych miast jeździło się z całą klasą. Obligatoryjne przegonienie przez 1-2 zabytki (do dziś NIC nie pamiętam z Panoramy Racławickiej), w zależności od budżetu obiad albo suchy prowiant (nie załapałam się na czasy posiłków w McDonaldzie, i dobrze), parę złotych na…