Moje najwcześniejsze skojarzenie z kawą to tzw. kawa po turecku, czyli z fusami na dole. Jeden mój wujek z lubością wyżerał je i ze swojej szklanki, i ze szklanek reszty gości. No co poradzę, tak było. Potem dostałam kawkę zbożową, bo dziecku normalnej kawy nie…