Wszyscy są na Facebooku i wszyscy oglądają mniej więcej to samo, wyjąwszy tego jednego kolegę, który wrzuca naprawdę dziwne kawałki muzyczne, w dodatku nie z YT. Dlatego postanowiłam napisać o czymś, co prawdopodobnie zostanie opisane w większości serwisów plotkarskich i lifestylowych najpóźniej do środy.