Pisałam już o tych ewidentnych podróbkach masę razy i w zasadzie byłam pewna, że już na dobre zniknęły z internetu, bo WSZYSCY się na nich poznali. Otóż nie wszyscy – poniższe cudeńko jest świeżutkie, wynalazłam je nie dalej jak wczoraj. Poniżej przegląd cudności „marki” Hugo…