Pisałam już o tych ewidentnych podróbkach masę razy i w zasadzie byłam pewna, że już na dobre zniknęły z internetu, bo WSZYSCY się na nich poznali. Otóż nie wszyscy – poniższe cudeńko jest świeżutkie, wynalazłam je nie dalej jak wczoraj.

Poniżej przegląd cudności „marki” Hugo Boss. Nie dajcie się nabrać, Hugo Boss nie robi kolorówki. I jeśli ktoś ma coś takiego w ofercie, to marne szanse na to, żeby reszta jego oferty była oryginalna.