Nie robię postanowień noworocznych. Robię plany. Jednym z nich był format wideo. Ponieważ tematy urodowe i makijażowe są już raczej omówione, haule zakupowe trochę mnie żenują, a najlepsze wideo o jedzeniu robi Dorota, to zajęłam się samochodami. Nie było trudno, bo Marek był tak miły i udostępnił mi to, co sam aktualnie testował.
Testy samochodów będą pojawiać się co tydzień na moim kanale YT – zachęcam do oglądania i subskrybowania. Nie mam ambicji naukowych, nie opowiadam też o aspektach technicznych – ile coś ma Nm, a ile prześwitu, bez trudu znajdziesz na stronie producenta. Ja skupiam się na tym, co według mnie ważne, czyli użyteczności i frajdzie z jazdy.
Dziś Citroen C3. Nie czarujmy się, to jest małe auto miejskie, kierowane do kobiet. Mam ogromny sentyment do tej marki, bo Citroen to był mój pierwszy samochód. Czy nowy Citroen C3 w czymś mi przypomina samochód, którym uczyłam się jeździć? A może czymś mnie zaskoczył? Obejrzyj test poniżej:
Related posts
8 Comments
Comments are closed.
Cześć!
Mam na imię Ania. W moim blogu znajdziesz masę porad o tym, jak dobrze wybierać – tak, żeby było pięknie. Szukasz przepisu na obiad, chcesz zrobić udane zakupy, a może nie wiesz, jak rozpoznać podróbkę? Zapraszam!Masz pytania? Napisz do mnie:
ania@jestpieknie.pl
zdecydowanie kobiecy 😀 jest piękny 🙂
Jest cudny, zwróć uwagę na wnętrze – ale mam zastrzeżenia, niestety. Szkoda, to mógł być o wiele lepszy samochód.
Mnie Citroen 3 bardzo sie podoba. Jeden blad … nawigacja jest w takim miejscu, ze w razie ? nic nie bedzie widoczne. Powinna byc w glebszym schowku, aby swiatlo na nia nie padalo ??
Fair point. Chociaż ekrany nawigacji (i w ogóle systemy) b. się ostatnio poprawiły, chociaż pamiętam jeszcze, jak to było obudowane w starych BMW.
C3 – lubię od zawsze. Tyle, że modelu na model to auto gubi styl. Poprzednia edycja była już taka średnio stylowa. Wersja C3 I to było mistrzostwo świata. Do dziś jak widzę C3 I na ulicy to się uśmiecham i patrzę na niego z przyjemnością.
Wizualnie, to bardzo udany model, podobnie jak C4 Cactus, ale jest kilka rzeczy, które mnie zniechęcają.
A po co te wulgarne okrzyki? Byłoby fajnie, a tak wyłączyliśmy filmik nie obejrzawszy do końca… Nie wszyscy lubują się w „mocnych” słowach, ale zapewniam, że ci, którzy uwielbiają przekleństwa nie zauważą, jak ich nie będzie, za to tacy jak ja od razu się zniechęcą…
Właśnie dlatego były wypikane.