News o tym, że wędliny i czerwone mięso powodują raka, pojawił się absolutnie wszędzie. I w większości przypadków, był przedstawiony w tym samym apokaliptycznym tonie. Zanim zaczniesz płakać nad boczkiem, salami i stekami, przeczytaj więcej.
Lubię wiedzieć rzeczy na pewno. Dlatego zwykle w przypadku informacji naukowych szukam źródeł. Dzienniki i tygodniki mogą być źródłem wiadomości ogólnych, ale jak chodzi o dane naukowe, wolę czytać pewniejsze źródła. W tym przypadku – serwis Cancer Research UK, brytyjskiej organizacji mającej na celu szerzenie sprawdzonych wiadomości o raku i sposobach na walkę z nim.
A zatem, co trzeba wiedzieć o wędlinie i raku?
Po pierwsze, to nie jest nic nowego. Od lat mówi się o związku między spożywaniem wysokoprzetworzonego mięsa (szczególnie czerwonego) a rakiem, szczególnie rakiem jelita grubego.
Po drugie, opublikowane w Lancet Oncology wyniki badań są istotne, bo są podsumowaniem wniosków z ponad 800 innych badań. Wskazują one na to, z jakim prawdopodobieństwem pewne czynniki wpływają na rozwój raka w organizmie.
Po trzecie, w wiadomościach na pewno słyszałaś o tym, że zjedzenie 50 g czerwonego mięsa podnosi ryzyko zachorowania na raka o 18%. To nie do końca tak (poza tym, o 18% w stosunku do czego?). Przestudiowano wyniki badania przeprowadzonego w roku 2011 i uszeregowano osoby, które jadły czerwone mięso – od takich, którzy jedli go najmniej do takich, którzy jedli go najwięcej. Wyniki wykazały, że ci, którzy jedli go najwięcej, mieli o około 17% więcej szans na zachorowanie na raka jelita grubego niż ci, którzy jedli go najmniej. 17% to sporo, prawda? Ale to ryzyko relatywne. Posłużmy się więc przykładem liczbowym.
Badania wskazują, że na każde 1000 mieszkańców UK, 61 zapadnie na raka jelita grubego w którymś momencie życia. Ci, którzy jedzą najmniej mięsa wysokoprzetworzonego, mają mniejszą szansę na to – około 56 osób na 1000. Jeśli przyjąć, że te wyniki są poprawne, to najnowsze wyniki badań wskazywałyby, że na 1000 osób, które jedzą dużo wysokoprzetworzonego mięsa, 66 zapadnie na raka jelita grubego. Czyli jakieś 10 osób na 1000 więcej niż w grupie jedzących najmniej wysokoprzetworzonego mięsa.
Po czwarte, nie ma znaczenia, czy jesz mięso organiczne, ekologiczne, z własnej hodowli, czy z przemysłowego przerobu. W każdym razie nie dla potencjalnego rozwoju raka. Badacze nie są pewni, co w mięsie może powodować raka – ale jest kilka możliwości. Może chodzić o składnik hemoglobiny, może chodzić o azotany używane do konserwacji wędlin, przyczyną może być też obróbka termiczna w wysokich temperaturach.
Po piąte, wyniki badań wskazują na to, jak pewni są badacze, że dany produkt powoduje raka. Mięso wysokoprzetworzone (czyli wędliny) zostały zakwalifikowane do grupy 1, razem z paleniem papierosów i azbestem. Mięso czerwone jest w grupie 2a, razem z… pracą na zmiany. Co za tym idzie, łatwo wywnioskować, że nie chodzi o to, jak duże jest prawdopodobieństwo zachorowania na raka wskutek używania danego produktu, ale jak pewni są badacze, że taka zależność zachodzi.
Podsumowując: dieta bogata w czerwone mięso (czyli wołowinę, wieprzowinę, jagnięcinę, baraninę) i wędliny nie jest najlepszym wyjściem. Ale jeśli jesz czerwone mięso czy wędliny kilka razy w ciągu tygodnia, nie ma się czym martwić. Ryzyko zachorowania na raka i tak jest mniejsze niż to związane z paleniem papierosów.
Related posts
Cześć!
Mam na imię Ania. W moim blogu znajdziesz masę porad o tym, jak dobrze wybierać – tak, żeby było pięknie. Szukasz przepisu na obiad, chcesz zrobić udane zakupy, a może nie wiesz, jak rozpoznać podróbkę? Zapraszam!Masz pytania? Napisz do mnie:
ania@jestpieknie.pl