Wakacje jesienią? Dlaczego nie. Jest mniej ludzi, zupełnie inna pogoda – choć równie nieprzewidywalna, co w lecie. Zaczęliśmy naszą wycieczkę od Dolnego Śląska.
Do Wrocławia dojechaliśmy bez przeszkód – zawsze będę powtarzać, że powstałe w ostatnich latach drogi szybkiego ruchu i autostrady to błogosławieństwo. Podwójnie, jeśli w samochodzie jest tempomat. Nie potrzebuję się ścigać i nie muszę wyprzedzać wszystkich, wystarczy mi płynne poruszanie się do przodu. Wieczór zakończyliśmy ze znajomymi, wspólnym pieczeniem domowej pizzy.
Następnego dnia zapakowaliśmy się we czworo do naszego samochodu i odjechaliśmy – znajomi obiecali nas oprowadzić po najciekawszych miejscach. Mimo mgły, droga była naprawdę piękna. Poza długimi prostymi było też parę zakrętów. Bardziej zorientowani rajdowo ode mnie na pewno wiedzą, czym są Patelnie Walimskie. Ten element trasy rajdów rozgrywających się w Polsce potrafi być bardzo zdradliwy. Oczywiście, ja nie jechałam z prędkością rajdową, ale w pełni obciążony (4 osoby i ich bagaże!) samochód trzymał się drogi bardzo dobrze.
Po południu dojechaliśmy do Wałbrzycha. Złoty pociąg? Nie – na tym etapie to tylko widoczna z wiaduktu zagrodzona część lasu przy torach. Poza szybką fotką na tym tle nie zabawiliśmy tam długo. Udaliśmy się do pobliskiego Szczawna-Zdroju, przepięknej miejscowości uzdrowiskowej. Dom Zdrojowy, gdzie można spacerować także pod dachem, popijając wodę źródlaną, ogromny park, eleganckie kamienice w stylu, który podobałby się także naszym dziadkom – tutaj naprawdę można wypocząć. Dowiedziałam się, że są tu też rozrywki mniej emeryckie – np. tor downhillowy.
Na noc zatrzymaliśmy się w Dworzysku. Nieduży hotel, przy nim restauracja, stadnina koni – podejrzewam, że można tam spędzić z przyjemnością kilka dni. My ograniczyliśmy się do jednej nocy. Kolacja w Restauracji Babinicz była doskonała: wędliny własnego wyrobu, dziczyzna, ryby – wszystko nam smakowało, a szef kuchni opowiedział nam, jak zrobić kaszę jaglaną, która tak rozpływa się w ustach.
Przy kieliszku domowej nalewki, serwowanej w lobby, zakończyliśmy pierwszy dzień naszej wycieczki.
Dziękujemy firmie Mazda Motor Poland za umożliwienie tej wycieczki.
Related posts
2 Comments
Comments are closed.
Cześć!
Mam na imię Ania. W moim blogu znajdziesz masę porad o tym, jak dobrze wybierać – tak, żeby było pięknie. Szukasz przepisu na obiad, chcesz zrobić udane zakupy, a może nie wiesz, jak rozpoznać podróbkę? Zapraszam!Masz pytania? Napisz do mnie:
ania@jestpieknie.pl
Aniu – koniecznie odwiedźcie Złoty Stok i Twierdzę Srebrna Góra. Szkoda, że o tej porze Jaskinia Niedźwiedzia zamknięta… O Książu nie muszę mówić, jak mniemam. W Kotlinie Kłodzkiej jest też pełno ciekawych tras spacerowych i właściwie na każdym kroku można natknąć się na miejsce, do którego koniecznie chciałoby się wleźć 🙂
W drodze powrotnej zahaczcie jednak o Wałbrzych raz jeszcze – na rogu, przy hotelu Maria znajduje się restauracja Orient Express. Poza świetnym wystrojem oferuje także cudną, turecką kuchnię (rozwiniętą dużo dalej poza kebap) – tak dobre jedzenie tego typu jadłam tylko w Turcji 🙂
Poza tym mam nadzieję, że urlopu macie trochę więcej niż tydzień – inaczej zabraknie Wam po prostu czasu, żeby zobaczyć tylko najwazniejsze atrakcje 🙂
Lucyna, dziękuję za masę ciekawych adresów. Tym razem jesteśmy już gdzie indziej – ale ponieważ i tak planowaliśmy wrócić na Dolny Śląsk wiosną, to notuję wszystkie typy od Ciebie, zrobię osobną trasę tylko w tej okolicy. Pozdrowienia 🙂