Niedawno byłam w Barcelonie, gdzie prezentowana była nowa KIA Proceed. Test już w blogu, zapraszam!

KIA Proceed 2019 test: wygląd

Zacznijmy od tego, jak ten samochód wygląda. To nie jest zwykłe, smutne kombi. To jest wesołe kombi, chociaż producent nazywa ten typ nadwozia „shooting brake”. Hubert pyta mnie na YouTube, po co się kupuje takie nadwozia. Myślę, że chodzi właśnie o to, że samochód nie wygląda tak, jak wszystkie inne, a przy tym zachowuje większość cech klasycznego modelu o nadwoziu typu kombi.

Kompaktowe kombi podgryzają segment D, czego świetnym przykładem jest Toyota. Camry zastępuje Avensisa sedana, a nowa Corolla kombi jest znacznie większa od hatchbacka i zastępuje Avensisa kombi. Ale wróćmy do Kii.

KIA Proceed 2019 test: jakość materiałów

Arek pyta o jakość materiałów. To też wątek, który w kontekście marki KIA omawiałam parę dni temu z moim kuzynem. Te wszystkie prawdy ludowe o jakości koreańskich marek czy niekupowaniu samochodów na F są już całkowicie nieaktualne. KIA zrobiła ogromny skok jakościowy – opowiadałam zresztą o tym w moim teście Ceeda hatchbacka. Wnętrze samochodu jest dobrze rozplanowane: jest miejsce na telefon, uchwyty na kubki, przyciski są rozmieszczone w sposób, który nie dziwi użytkownika. Nie podejmuję się dyskutować o jakości plastiku i na pewno nie zamierzam drapać po nim paznokciami ani stukać pięścią, bo do porównania potrzebowałabym testów laboratoryjnych.

KIA Proceed 2019 test: wnętrze

Ponieważ Proceed dostępny jest tylko w wysokich wersjach wyposażenia GT Line i GT, to i samo wnętrze jest bardziej wyrafinowane niż w innych modelach. Ma być bardziej sportowo – czarna podsufitka, metalizowane listwy, logo GT wyszyte na fotelach. Ale tylko wersja GT może być uważana za sportową. Jeśli więc chcesz mieć sportowe kombi od Kii, to Proceed albo nic. Dziś jeżdżę wersją z silnikiem o pojemności jednego i czterech dziesiątych litra i mocy stu czterdziestu koni mechanicznych.

Ile taka wersja pali? To pytanie Pa Ku z YouTube. Nie podejmuję się odpowiadać, bo mam Proceeda do dyspozycji na krótko. Producent podaje dane o spalaniu według norm WLTP w cenniku. Link w opisie wideo.

KIA Proceed 2019 test: prowadzenie

O ile Ceed hatchback nie wzbudził we mnie szczególnych emocji podczas jazdy, to już Kia Stinger to jeden z moich ulubionych samochodów. Proceed ma być bardziej sportowy, jak już wspominałam. I taki właśnie jest. Samochód dobrze pokonuje zakręty, szybko reaguje na ruchy kierownicą. Przełożenie przekładni kierowniczej wynosi 12,7:1, a to bardzo dobry wynik, na poziomie Alfa Romeo Giulii. To rzeczywiście nie jest smutne kombi – a coś o tym wiem, bo jedno miałam.

KIA Proceed 2019 test: systemy bezpieczeństwa

Wielokrotnie mówiłam o tym, że samochód to dla mnie nie tylko to, jak jeździ, ale też systemy bezpieczeństwa. Niektóre systemy są dostępne seryjnie – są to asystent zmiany świateł, czujnik zmęczenia kierowcy oraz system utrzymywania auta na pasie ruchu z funkcją awaryjnego hamowania. Opcjonalne są inne systemy, jak asystent jazdy w korku, doskonałe rozwiązanie na dojazdy do pracy, ale też na jazdę po obwodnicy. Jest też aktywny tempomat, system ostrzegania przed ruchem poprzecznym przy cofaniu czy asystent parkowania.
Kataryniarz pyta o poziom wyciszenia, zarówno z przodu jak i z tyłu. Moim zdaniem jest bardzo dobrze, samochód jest dobrze wyciszony.

KIA Proceed 2019 test: bagażnik

Kombi, nawet jeśli chce być shooting brake, musi być pakowne. Kia Proceed ma bagażnik o pojemności 594 litrów, po złożeniu siedzeń mamy płaską powierzchnię ładunkową, a pod podłogą można przewozić drobiazgi. Są też uchwyty na torby z zakupami. Mało tego – można wybrać elektrycznie sterowaną klapę!

KIA Proceed 2019 test: podsumowanie

Szym pyta mnie na YouTube, z czym mam problem w tym samochodzie. Nie wiem. Właściwie nie ma tu niczego, co by mnie mogło jednoznacznie zniechęcić, nie ma żadnego rażącego błędu konstrukcyjnego, są systemy bezpieczeństwa, są podgrzewane fotele i kierownica.

Nie jestem tylko przekonana, że Kia Proceed to taki nowatorski pomysł i taki przełom, jak chciałby tego producent, który dumnie podkreśla, że nie ma konkurencji, a najbliższy kształtem jest Mercedes CLA Shooting Brake. Z drugiej strony, czy samochód ma być przełomowy, czy po prostu sensowny, komfortowy, praktyczny, a przy tym nie nudny? Dajcie znać w komentarzu, co o tym myślicie.