Śniadania poza domem to w Warszawie rozrywka raczej weekendowa – wtedy mamy więcej czasu, możemy celebrować posiłek, spotkać znajomych przy stole. Ja co prawda w Shipudei Berek byłam w tygodniu, ale było naprawdę świetnie.

To, co jest moim zdaniem ważne w przygodzie z restauracją, to skłonność obsługi do przychylenia się do potrzeb klienta. Jasne, jest karta, wiadomo mniej więcej, co wybrać. Ale kiedy pyta się o coś dodatkowego i widać, że jest to problem, jest to dla mnie zniechęcające. I odwrotnie.

Shipudei Berek obchodzi właśnie pierwsze urodziny. Ta położona w centrum Warszawy (na Jasnej, w pobliżu miejsca, gdzie większość z nas polowała swego czasu na szkolne podręczniki) restauracja specjalizuje się w nowoczesnej kuchni izraelskiej. Jest hummus, są grillowane mięsa, ryby i owoce morza, ale jeśli ktoś woli burgery czy steki, to też znajdzie je w karcie.

Oferta śniadań w Shipudei Berek jest wyjątkowo ciekawa. Ja polecam szakszukę – największy głodomór wyjdzie najedzony. Porcja widoczna na zdjęciu spokojnie nakarmiłaby dwie osoby. M. wybrał omlet, ale spytał kelnera, czy nie mógłby dostać do niego jakiegoś mięsa. Okazało się, że kucharz przygotował mu na gorąco jagnięce kiełbaski merguez, co było doskonałym dodatkiem (i od tej pory pojawiły się w karcie – piszę ten tekst w kilka tygodni po wizycie w restauracji). Skoro mowa o dodatkach – elementem zestawu z omletem jest też świeża pita, hummus, sałatka warzywna, twarożek i dżem. To znów porcja, która nakarmi dwie osoby o nieco mniejszych apetytach.

W zestawach śniadaniowych jest do wyboru kawa lub herbata, ale świeżo wyciskany sos jest już podawany osobno. Jednak jeśli szukasz okazji cenowej, to za 10-15 zł spokojnie zjesz tam śniadanie.

Shipudei Berek
Jasna 24, Warszawa
tel: 22 826 25 10
http://berekwarszawa.pl/