W zasadzie jestem raczej poukładana, ale z jakiegoś powodu, chociaż doceniam sensowne samochody (nowy Volkswagen Golf? tak, poproszę!), to jednak moje serce kradną te bardziej zwracające uwagę. Samochód nie musi być drogi ani luksusowy (chociaż to oczywiście nie szkodzi), ale nie pokocham raczej szarego kombi. Dlatego pomarańczowy Suzuki Ignis zachwycił mnie od razu.

Niestety, nie ma samochodów idealnych – ten też taki nie jest. Chociaż większość moich problemów z nim wynika raczej z jego postrzegania. O czym mówię? Obejrzyj test:

Co mam na sobie:

Bezrękawnik Marie Lund
Bluza z kapturem Tommy Hilfiger
Jeansy Pepe Jeans
Buty The North Face
Fitbit Alta