The Balm to marka bardzo popularna, lubiana za świetnej jakości kosmetyki do makijażu – bronzery, korektory czy cienie. Niestety, oznacza to też, że istnieją podróbki The Balm. Jak je rozpoznać?
Spis treści
Jak rozpoznać podróbki The Balm: cena
Jak zawsze, po pierwsze ważnym czynnikiem jest CENA. Pomyśl chwilę – czy ktoś sprzedawałby coś na Allegro, dopłacając do tego? Nie sądzę. Zwłaszcza jeśli nie jest to jeden kosmetyk, ale kilkanaście sztuk tego samego, bo tu nie ma już mowy o nietrafionym prezencie, którego ktoś chce się pozbyć.
Jak rozpoznać podróbki The Balm: inne oferty i komentarze
Po drugie, przyjrzyj się innym produktom oferowanym na aukcjach sprzedającego. Ma masę BARDZO tanich kosmetyków The Balm, Urban Decay, MAC, Benefit? To krzyczy „handel podróbkami”.
Po trzecie, poczytaj komentarze. Jeśli są jakiekolwiek neutralne czy negatywne za podróbki, daruj sobie zakupy u tej osoby. Są same pozytywy? A ile? Kilkanaście pozytywnych ocen to niewiele – można tyle wykręcić w parę dni.
Jeśli jednak już kupiłaś kosmetyki The Balm i nie jesteś pewna, czy są oryginalne, przyjrzyj się im uważnie.
Jak rozpoznać podróbki The Balm: opakowanie
Na zdjęciu powyżej mamy bronzer The Balm Bahama Mama – po lewej oryginał, po prawej podróbka. Zauważ, że obrazek z wizerunkiem dziewczyny jest ciemniejszy i jakby bardziej rozpikselowany na podróbce. No i rozmiar pudełka jest większy, ale to ciężko ocenić bez skali porównawczej.
Jest też różnica w grubości – to widać na zdjęciu powyżej. Poza tym, podróbka jest wyraźnie mniej precyzyjnie wykonana.
Jak rozpoznać podróbki The Balm: kolor produktu
Jest też zasadnicza różnica, jak chodzi o kolor. Już w pudełku widać, że podróbka jest bardziej szara, ale na swatchu wychodzi to bardzo wyraźnie.
Jak rozpoznać podróbki The Balm: kod ważności
Tył też wygląda inaczej. Dla wielu osób wyznacznikiem jest kod QR, ale akurat podrobienie tego to najmniejszy problem. Warto zauważyć różnicę w kolorystyce opakowania, ale najważniejsza rzecz to kod, którego na podróbce brak.
Tutaj mamy róż The Balm Hot Mama – w oryginale ciepły, brzoskwiniowy. Podróbka wygląda bardziej jak puder…
… co widać też na swatchu.
Podsumowując: nie daj się nabrać na podróbki. Poza tym, co tu pokazałam i opisałam, jest jeden zasadniczy minus, którego wiele osób nie bierze pod uwagę. Jak myślisz, z czego te podróbki kosmetyków powstają? Nie wiesz? Ja też nie, bo NIKT tego nie bada ani nie kontroluje. Naprawdę chcesz nałożyć na twarz coś, co może być równie dobrze tynkiem zmieszanym z odrobiną kleju?
Wszystkie zdjęcia – Marcin Łabno. Dziękuję!
Ciekawy tekst – porównanie podróbki i oryginału palety The Balm znalazłam w blogu aGwer.
Related posts
16 Comments
Comments are closed.
Cześć!
Mam na imię Ania. W moim blogu znajdziesz masę porad o tym, jak dobrze wybierać – tak, żeby było pięknie. Szukasz przepisu na obiad, chcesz zrobić udane zakupy, a może nie wiesz, jak rozpoznać podróbkę? Zapraszam!Masz pytania? Napisz do mnie:
ania@jestpieknie.pl
Aż się boję pomyśleć, jaki miks składników jest w podróbkach 😉
O, wszystko może być 🙂
Uff mam oryginał! 😀 dzięki za post, dobrze wiedzieć 🙂
Do usług 😉
No wiecie co, ręce opadają. Na każdym kroku trzeba być czujnym. Ech…
Masakra… Aż szkoda słów!!
Też o tym pisałam: http://www.agwerblog.pl/2014/07/nude-tude-orygina-kontra-podrobka.html
Dzięki za link. Niestety, podróbki to zmora.
Masakra, na każdym kroku podróbki…
Ja pisalam jakiś czas temu o podróbkach pędzli Madame L’Ambre. :/
PS. Masz coś z szablonem chyba bo tnie posta…
Gosia, dasz link? Co do szablonu – poproszę o screen mailem z info o przeglądarce.
Tutaj link. Ooo a blog się naprawił, to chyba była wina wczoraj jednak mojej przeglądarki, wybacz 😀
http://www.swiat-recenzji.pl/2015/05/uwaga-na-podrobki-pedzli-madame-lambre.html
http://www.behindgreeneyes.com/2015/05/how-to-spot-fake-mary-lou-manizer-by.html
Tutaj jest też dobrze opisane… Co najlepsze, sporo blogerek najprawdopodobniej ma podróby, a i na allegro nie idzie oryginału dostać, niestety…
Teraz niestety już rzadko dostanie się oryginał tej wersji pędzli….
Ja miałam od dystrybutorki ML.
Matko, w życiu pięknym bym tego nie odróżniła w sklepie. Dzieki za poradnik!
Niestety, to bardzo częste, że podróbkę da się odróżnić tylko przez porównanie z oryginałem. Staram się zawsze mieć zdjęcia jednego i drugiego (najchętniej jedno i drugie w domu, żeby móc je pokazać w dowolny sposób). Dzięki 🙂
A ja myślałam , że to jakiś pornolek pt „bahama mama”
[…] cenowa jest ogromna, ale uważajcie na podróbki (jak rozpoznać podróbkę przeczytacie u Ani z Jest Pięknie), w serwisach aukcyjnych ich pełno, a cenami niewiele się różnią od tych oryginalnych, […]