Na razie mowa o Chinach – ale ja zauważam ten trend także w Polsce.
Popularne torebki z monogramem Louis Vuitton nie są już w Chinach obiektem pożądania. Dlaczego? Bo stały się zbyt popularne.
Business Insider zauważa, że popularność marki wśród przedstawicieli klasy średniej w Chinach sprawiła, że nie jest to już coś, z czym chce się utożsamiać elita. W książce „ The Bling Dynasty: Why the Reign of Chinese Luxury Shoppers Has Only Just Begun” Ewan Rambourg, dyrektor zarządzający banku HSBC pisze, że Louis Vuitton zyskał w Chinach wielką popularność na początku zeszłej dekady, kiedy wyniki sprzedaży produktów w Japonii były wyjątkowo dobre. Jednak Japończycy i Chińczycy różnią się znacząco w podejściu do luksusu – Japończycy kupują towary luksusowe, żeby dopasować się do tła, podczas kiedy dla Chińczyków jest to sposób na wyróżnienie się z tłumu. Zdaniem Rambourga, typowy nabywca dóbr luksusowych w Chinach woli teraz coś innego, bo Louis Vuitton to marka dla sekretarek.
Dodatkowo, obecność podróbek w Chinach nie pomaga wizerunkowi marki.
Louis Vuitton świetnie sobie radzi w Chinach, a przejście od elity do aspirującej klasy średniej nie jest z punktu widzenia przychodów niczym złym. Należy jednak spodziewać się większej ilości produktów naprawdę wysokopółkowych, odróżniających się od oblepionych logo torebek i dodatków, bo to jedyna metoda na przyciągnięcie elity z powrotem do butików marki. Jeden z rozmówców Business Insider zauważa, że bogaci Chińczycy chcą, żeby ich wygląd wyrażał ich status materialny i społeczny, ale krzykliwe logo nie jest już uważane za rzecz w dobrym guście. Nadal ma być widoczne, że to Louis Vuitton czy inna marka luksusowa, ale raczej przez jakość niż logo.
A jak to wygląda w Polsce? Nie znam wyników sprzedaży, ale patrząc na to, o jakie produkty dostaję najczęściej pytania od Was w mailach, mogę przyjąć, że popularność Louis Vuitton nie maleje. Coraz więcej dziewczyn jest skłonnych odłożyć pieniądze i kupić sobie torebkę, portfel czy pasek z logo marki. Z drugiej strony, ponieważ podróbek na ulicach jest naprawdę dużo i widuję nadal sporo tych najgorszej jakości, niepodobnych do oryginału nawet przy najlepszych chęciach, to zakładam, że wiele z nas pomija całkowicie markę Louis Vuitton w swoich planach zakupu torebki. Co najmniej jedna z moich znajomych powiedziała mi, że nie nosi w Polsce torebki Louis Vuitton, bo tyle jest podróbek, że nie chce, żeby i ją posądzono, że nosi takie coś.
A jak Wy na to patrzycie?
Źródło: Business Insider, opracowanie własne, zdjęcie: instagram.com/louisvuitton
Related posts
3 Comments
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Cześć!
Mam na imię Ania. W moim blogu znajdziesz masę porad o tym, jak dobrze wybierać – tak, żeby było pięknie. Szukasz przepisu na obiad, chcesz zrobić udane zakupy, a może nie wiesz, jak rozpoznać podróbkę? Zapraszam!Masz pytania? Napisz do mnie:
ania@jestpieknie.pl
Error: No connected account.
Please go to the Instagram Feed settings page to connect an account.
Kiedyś też myślałam, że nie kupię sobie torebki Louis Vuitton, przynajmniej dopóki jestem młoda, bo na pewno będę wówczas posądzana o noszenie podróbki. Z drugiej jednak strony istnieje wiele modeli, które doskonale trafiają w mój gust, więc skoro mogę sobie na to pozwolić, to czemu nie kupić sobie rzeczy, która mi się zwyczajnie podoba? Wyszłam z założenia, że życie jest za krótkie na przejmowanie się insynuacjami innych i nie żałuję decyzji o zakupie. Niewykluczone, że w autobusie niektórzy pasażerowie dziwnie na mnie patrzą, ale szczerze mówiąc nie bardzo mnie to obchodzi – ważne, że ja wiem, iż moje torebki są oryginalne, bo noszę je dla własnej przyjemności 🙂
OK, good for you, cieszę się, że masz takie podejście. Które modele podobają CI się najbardziej?
Mam 4 ulubione: Speedy w monogram canvas, Totally w damier azur canvas, Artsy w skórze monogram empreinte w czarnym kolorze i Almę w skórze epi (kolor dune). Póki co jestem posiadaczką dwóch pierwszych, reszta na liście planów zakupowych 🙂