Mitsubishi Eclipse Cross wybraliśmy się do Wrocławia. Trasa po autostradzie i po mniej znanym mieście to dobra okazja, żeby przetestować samochód. Przy okazji, wywiązała się dyskusja o samochodzie dla znajomej. Coś sensownego, wygodnego, nie musi być bardzo szybkie. Zaproponowałam kilka modeli, aż padło pytanie – a czemu nie ten, którym przyjechaliście? No właśnie, czy to jest samochód, który bym poleciła?

Mitsubishi Eclipse Cross test: wygoda

Samochód do jazdy na co dzień musi być wygodny. Tego nie muszę chyba wyjaśniać? Liczą się wygodne fotele, parę dobrze rozmieszczonych schowków, uchwyty na kubki, wejścia do ładowania telefonu.

W Eclipse Cross nie ma foteli z podparciem odcinka lędźwiowego, ale nie mam zastrzeżeń, jak chodzi o wygodę podróżowania. Jeździłam i po autostradzie, i po gorszych drogach, było OK. Bardzo podoba mi się też wnętrze, jak chodzi o schowki – co prawda podłokietnik jest dla mnie za daleko, ale mogę tam sporo zmieścić, tak samo w schowku przed pasażerem. Są dwa uchwyty na kubki, wejście 12 woltów z przodu, 2 wejścia USB. Z tyłu jedno wejście 12 woltów.

Mitsubishi Eclipse Cross test: widoczność

Nie ma szału, jak chodzi o widoczność. Byłam bardzo zadowolona, dopóki nie okazało się, że nie zauważyłam pana na pasie obok. To znaczy samego pana widziałam, ale nie widziałam, że sygnalizuje chęć zmiany pasa. To wina masywnych słupków A i monstrualnych lusterek bocznych.

Kształt Eclipse Cross jest specyficzny. Można go polubić albo nie, ale dzielona tylna szyba utrudnia widoczność. Dlatego jest kamera z liniami naprowadzającymi – ale bez czujników parkowania. Jeśli chcesz je mieć, musisz wybrać wyższą wersję wyposażenia. #noniewiem

Mitsubishi Eclipse Cross test: bagażnik

Dobrze byłoby, żeby samochód miał w miarę sensowny bagażnik. Eclipse Cross przegrywa prawie ze wszystkimi. Taka Dacia Duster ma o 100 litrów więcej! Bagażnik jest jednak foremny, ma też schowki po bokach, gdzie można wsadzić jakieś drobiazgi. Fotele nie składają się na płasko, ale roletę w bagażniku można ustawić w jednym z dwóch położeń, w zależności od tego, co się wiezie.

Mitsubishi Eclipse Cross test: inforozrywka

Mam wrażenie, że albo system inforozrywki poprawiano i coś poszło nie tak, albo projektował go ktoś, kto nie jeździł nigdy samochodem. Jak inaczej wyjaśnić to, że przełączanie ekranu w tryb dzienny / nocny jest w innym pod-menu niż ustawianie jasności i kontrastu ekranu? Bardzo dziękuję przemiłemu panu z salonu Auto GT, który powiedział mi, gdzie to ustawić.

Najlepsza część systemu inforozrywki w Mitsubishi Eclipse Cross? Można go połączyć z telefonem i korzystać z Android Auto. Od niedawna ta aplikacja działa w moim telefonie, więc miałam moje mapy, kalendarz, kontakty. Jeśli chcesz, żebym zrobiła materiał o obsłudze Android Auto, daj mi znać w komentarzu.

Mitsubishi Eclipse Cross test: spalanie

Producent obiecuje średnie zużycie paliwa na poziomie 6 i sześć dziesiątych litra na 100 kilometrów. Jadąc autostradą z włączonym na 120 kilometrów na godzinę tempomatem, udało mi się to osiągnąć, ale jazda po mieście to kolejne dwa litry więcej na setkę. Przy dynamicznej jeździe po autostradzie można spalić i ponad 11 litrów na sto kilometrów. Brawa dla królów lewego pasa jadących z Warszawy do Strykowa.

Mitsubishi Eclipse Cross test: prowadzenie

Najgorszym chyba elementem jest skrzynia biegów. Wysoko umieszczona dźwignia, długachne przełożenia, zerowa elastyczność. Po tygodniu dalej nie umiem ruszyć bez podskakiwania. Inną opcją jest skrzynia bezstopniowa CVT – zwykle nie jestem fanką, ale tutaj brałabym.

Mitsubishi Eclipse Cross test: podsumowanie

Dopóki poruszałam się Eclipse Cross ze stałą prędkością po autostradzie, było znośnie. Niestety, samochód nie jest dobrze wyciszony – szyba o lepszej izolacji akustycznej to też element wyposażenia dodatkowego. W mieście nie jest łatwo, bo samochód jest duży, lusterka wystają na boki jak uszy Plastusia, no i ten brak czujników parkowania. Ale jeśli nie masz bardzo ciasnego miejsca parkingowego w pracy, dasz sobie radę.

Podczas kolacji ze znajomymi sporo się dowiedziałam o tym, jak postrzegane są poszczególne marki. Niektóre są odrzucane, bo kojarzą się z nudą, inne – z uwagi na skojarzenia z popisywaniem się, szpanowaniem. To oznacza, że ileś potencjalnie ciekawych modeli odpada od razu.

To też oznacza, że nie ma jednego, idealnego samochodu dla każdego. Nie wiem, co w końcu kupi znajoma, ale jestem tego bardzo ciekawa. A Ty, co sądzisz o Mitsubishi Eclipse Cross? Chciałabyś nim jeździć? Daj mi znać w komentarzu.