Krótki wypad do innego miasta to dla mnie zawsze okazja sprawdzenia restauracji. Zamiast jeść śniadanie w hotelu, wybraliśmy się na nie do Moodro Bistro & Cafe.

Moodro Bistro & Cafe – wystrój

Zdecydowałam się na ten, a nie inny lokal z kilku powodów. Przede wszystkim potrzebowałam miejsca z parkingiem, bo zaraz potem ruszaliśmy do domu. Kolejnym czynnikiem decydującym była lokalizacja – Moodro Bistro & Cafe mieści się w Muzeum Śląskim. Co prawda nie miałam czasu na zwiedzanie, ale nadrobię to następnym razem – teraz tylko się rozejrzałam. Ostatnia rzecz: restaurację Moodro polecił znajomy, więc stwierdziłam, że bistro na pewno będzie równie dobre. Co prawda śniadania są podawane tylko od 10.00 do 12.00, ale po wymeldowaniu z hotelu akurat trafiliśmy na otwarcie.

Moodro Bistro & Cafe – menu

Menu śniadaniowe jest długie – owsianki, jaglanki, jakieś placki na słodko, dwa warianty szakszuki, śląskie kanapki i dwa warianty „śniadania śląskiego”: mięsny i wege. Marek wybrał wariant mięsny. Ja chciałam wariant wege, ale z hummusem (też dostępnym w karcie) zamiast dżemu i miodu. Niestety, okazało się, że nie ma takiej możliwości, bo hummus jest podawany od 12.00. Wzięłam więc bajgla z twarożkiem, jajkiem sadzonym, rukolą, awokado i gravlaksem. Do tego herbata sypana – pani proponowała co prawda mieszankę herbaty białej i zielonej z aromatem winogron, ale wybraliśmy czarną.

Po kilkunastu minutach dostaliśmy nasze zamówienia – oraz imbryczek herbaty zielonej. W zasadzie już wtedy powinnam była zwrócić uwagę kelnerce, ale uznałam, że to drobiazg wobec dobrego śniadania z ładnym widokiem. Tylko, że śniadanie było słabe. Marek trafił o wiele lepiej ode mnie – dobra jajecznica, niezłe kiełbaski i ser, ale pieczywo stare, podgrzewane w nadziei na poprawę jego stanu. Mój bajgiel był bardzo fotogeniczny, ale tak stary, że zjadłam tylko kilka kęsów górnej części. Awokado i jako sadzone bez zarzutu, ale rukola magicznie przemieniła się w roszponkę, co zmienia smak dania, a zamiast gravlaksu dostałam coś w rodzaju pstrąga a la łosoś. Niby podobne, bo i to różowe, i to różowe, i to wędzone, i to wędzone, ale to nie jest to samo.

Moodro Bistro & Cafe – obsługa

Obsługa była najgorszą częścią wizyty. Kelnerki kompletnie nie reagowały na to, co działo się przy naszym stoliku – nad częściowo opróżnionymi talerzami siedzieliśmy dłuższą chwilę, a puste filiżanki zostały zabrane po tym, jak zapłaciłam. Zero zainteresowania tym, jak smakowało, czy wystarczy herbaty. No i ten nieszczęsny hummus. W międzyczasie przyjechał kurier z dostawą – może w jednym z kartonów był hummus na obiad. Inaczej nie umiem wytłumaczyć, dlaczego nie mogłam go dostać do śniadania.

Moodro Bistro & Cafe – podsumowanie

Lokalizacja jest doskonała, ale obsługa woła o pomstę do nieba. Jedzenie jest w najlepszym przypadku przeciętne, a stare pieczywo jest nie do przyjęcia. Jeśli tak długa karta śniadań jest za trudna do utrzymania, lepiej chyba zrezygnować z części dań albo skasować śniadania w ogóle i oferować tylko ciasta i kawę / herbatę. Oby tylko herbata była zgodna z zamówieniem.

http://moodro.pl/
ul. Dobrowolskiego 1a
40-205 Katowice