Kiedy byłam dzieckiem, klimatyzacja w samochodzie w zasadzie nie istniała w Polsce. Może jeśli ktoś miał jakiś zachodni model, ale polskie Fiaty (i ich kierowcy) musiały radzić sobie bez. Na szczęście czasy się zmieniają, motoryzacja także.

Jeszcze zanim kupiłam Mazdę MX-5 (o tym, dlaczego warto kupić niepraktyczny samochód, też przeczytaj!), mieliśmy w domu 2 samochody. Jeden z klimatyzacją, drugi bez. Nie muszę chyba mówić, jak chętnie wsiadałam do tego bez klimatyzacji w gorące dni? Dlatego klimatyzacja była dla mnie warunkiem podstawowym zakupu, poza tym teraz większość samochodów może mieć klimatyzację – jeśli nie w standardzie, to oczko wyżej. Naprawdę warto za to dopłacić. A skoro już przy tym jesteśmy, rozwieję kilka mitów:

Klimatyzacja w samochodzie a zdrowie

Klimatyzacja nie powoduje przeziębień. O ile umiesz jej używać. Innymi słowy, jeśli za oknem jest 30C, to nie schładzaj samochodu do 18C, bo od tego faktycznie można zacząć kichać. Przy 22C będzie już naprawdę bardzo przyjemne. Jeśli parkujesz samochód w słońcu, możesz opuścić szyby na chwilę, żeby wymienić nagrzane powietrze – w samochodzie będzie cieplejsze niż na zewnątrz.

Nawiasem mówiąc – jeśli Twój samochód ma klimatyzację automatyczną (przycisk „auto” na panelu klimatyzacji), to 90% pracy jest zrobione za Ciebie. wystarczy, jeśli ustawisz pożądaną temperaturę, a komputer pokładowy będzie pilnować, żeby była stale utrzymywana wewnątrz samochodu, dostosuje też moc dmuchawy.

Klimatyzacja nie powoduje uczuleń. O ile ją serwisujesz. Przed sezonem na klimę w aucie jedź do serwisu, poproś o sprawdzenie szczelności, odgrzybienie, dodanie środka schładzającego. Ja jeżdżę do serwisu Mazdy, bo tak lubię, ale jeśli szukasz dobrego serwisu klimatyzacji w Warszawie, to podobno najlepszy jest punkt na ul. Szarych Szeregów. Tam naprawialiśmy klimatyzację w Peugeocie.

Klimatyzacja w samochodzie a zużycie paliwa

Klimatyzacja to dodatkowe zużycie paliwa, ale dzięki klimatyzacji jedziesz w większym komforcie, więc bezpieczniej. Otwarcie szyb na przestrzał to jakiś pomysł, ale wtedy samochód, szczególnie przy prędkościach autostradowych, jest niemiłosiernie głośny (znów bezpieczeństwo) i może zużywać jeszcze więcej paliwa. Z kolei w mieście wąchasz spaliny wszystkich naokoło oraz czarny dym spryciarzy, którzy wymontowali sobie filtr DPF z samochodu.

Klimatyzacja w samochodzie a typ nadwozia

Nawet w kabriolecie przyda się klimatyzacja. Ja mam kabriolet, ale przy 35C nie wyobrażam sobie jechać z położonym dachem, ani po mieście, ani w trasie. Nie daj sobie wmówić, że to sama przyjemność, bo udar cieplny w ogóle nie jest przyjemny i nie chcesz go sobie fundować. Jeszcze jedno – nawet, jeśli planujesz jechać z dachem, nie zapomnij o kremie z filtrem, naprawdę nie jest opcjonalny.

Klimatyzacja w samochodzie a opary benzenu

I na koniec, ze szczególną dedykacją dla serwisu o lifehackach – klimatyzacja nie emituje oparów benzenu. Brednie o uwalniającym się benzenie to łańcuszek mailowy sprzed 10 czy 20 lat, skrupulatnie tłumaczony i kopiowany przez ludzi bezkrytycznie przyjmujących wszystko, co widzą.