Zwykle nie łapię się na mody, ale w przypadku serum Farsali Unicorn Essence postanowiłam sprawdzić, ile jest prawdy w globalnym zachwycie nad tym produktem. Kupiłam, używałam, teraz wiem już wszystko.

Serum Farsali – skład

Jeśli tak, jak ja, do kosmetyków podchodzisz ostrożnie i lubisz czytać składy, początek listy w serum Farsali Cię nie zmartwi. Składniki nawilżające, poprawiające wchłanianie, antyoksydanty – super. Ale pod koniec mamy olejki eteryczne, dla wielu osób kłopotliwy składnik, i barwniki – bo ten nieziemski różowy, lekko perłowy kolor serum skądś się bierze. Plus jest taki, że składnik odpowiadający za aromat jest niekłopotliwy dla skóry – pytanie, czy kosmetyk pielęgnacyjny musi pachnieć. Sama nie mam na to odpowiedzi – bo to zależy od Twoich potrzeb.

Serum Farsali – działanie pielęgnacyjne

Producent obiecuje, że to kosmetyk, który zarówno działa doraźnie, upiększając i rozświetlając skórę, jak i długofalowo, chroniąc ją przed wolnymi rodnikami. Za to odpowiadają antyoksydanty, pochodzące z najmodniejszych superfoods jak jagody acai, goji, borówki czy jeżyny. Teoretycznie to dobre składniki, ale chyba wolałabym przyjmować je doustnie niż liczyć na to, że wyciągi z tych owoców znacząco poprawią wygląd mojej skóry, wyrównując koloryt i rozświetlając ją. Jeśli chodzi o wyrównywanie kolorytu, bardziej wierzę w witaminę C (nawiasem mówiąc, polecam przegląd u Moniki z PerfectBasic) stosowaną w dedykowanym preparacie.

Serum Farsali – działanie doraźne

To może serum Farsali nadaje się pod podkład, pod krem BB/CC? To już bardziej. Jest lekkie, wydajne, łatwo się rozprowadza. Nie jestem fanką zapachu gumy balonowej, ale bardzo doceniam pipetę, jest wygodna w użyciu. Rozświetlenie jest minimalne, ale nigdy nie byłam fanką efektu kuli dyskotekowej. Do naturalnego makijażu jest w porządku. Powstaje jednak pytanie, czy warto kupić serum Farsali za 220 zł, żeby osiągnąć ten efekt? I tu wchodzi Wibo (całe na biało) – polska marka zrobiła bowiem swoją wersję tego serum, o bliźniaczo podobnym wyglądzie opakowania, nazwie i składzie. Więcej o tym, jak bardzo jest podobne do Farsali i czy warto je kupić, przeczytasz w blogu Ani z Kosmeologika.

Serum Farsali – podsumowanie

Nie zrozumcie mnie źle: nie uważam, że serum Farsali to kosmetyk na wskroś zły, szkodliwy, który trzeba natychmiast wyrzucić. Po prostu jestem zdania, że jest mierny. Nie uważam, żeby dobrze działał jako element pielęgnacji – można kupić skuteczniejsze i tańsze preparaty o podobnym działaniu. Jako składnik codziennego makijażu jest dobry, ale w żadnym przypadku nie niezbędny do uzyskania efektu rozświetlonej skóry. To też da się zrobić na kilka sposobów, albo używając bazy pod makijaż, albo rozświetlacza w sztyfcie, albo rozświetlającego pudru.

Serum Farsali kosztuje 219 zł za 30 ml, jest do kupienia w perfumerii Sephora, tylko online.