Ósmego maja byłam na warsztatach gotowania w warszawskiej restauracji southwestern Blue Cactus. Było bardzo sympatycznie, ale przede wszystkim pouczająco. Móc gotować razem z doświadczonym kucharzem to prawdziwa gratka.
Tak to wyglądało, kiedy przyszłam – spory stół, kilka stanowisk i 4 potrawy do wyboru: pepper poppers (kompletnie niezgodne z dietą, bo w podwójnej panierce, ale jedną i tak potem zjadłam), chlebek kukurydziany, tacos z łososiem oraz chili z kurczakiem, na którego przygotowanie się zdecydowałam. Przepis podam osobno ku pamięci, ale teraz mogę powiedzieć: nie wiedziałam, że da się zrobić chili bez pomidorów. A da się i wychodzi naprawdę bdb.
Całe gotowanie trwało nie tak znów długo, bo raptem godzinę. Ale było nas tyle, że zadania łatwo było rozdzielić. Chyba najwięcej pracy miał team, który robił pepper poppers (pozdrawiam!), bo grillowanie kurczaka ani gotowanie chili w garnku nie należało do trudnych zajęć:
fot. Agata Jaremczuk-Sadkowska |
fot. Agata Jaremczuk-Sadkowska |
Jeśli dodam, że podczas gotowania można sobie było popijać drinki (w wersji virgin też), to chyba każdy będzie zazdrościć. Serio, w taki dzień jak tamto upalne popołudnie nie ma nic lepszego niż orzeźwiający napój z dużą ilością lodu.
gotujemy, drinimy… |
moje mojito <3 td="">3> |
Po gotowaniu nadszedł czas na próbowanie. Niestety, zdjęcia wyszły mi bardzo takie sobie, bo oświetlenie nie takie, poza tym, fotograf ze mnie żaden i wcale tego nie ukrywam.
cornbread |
pepper poppers |
tacos |
chili z kurczakiem |
ja z komórką, jak zawsze |
Related posts
Cześć!
Mam na imię Ania. W moim blogu znajdziesz masę porad o tym, jak dobrze wybierać – tak, żeby było pięknie. Szukasz przepisu na obiad, chcesz zrobić udane zakupy, a może nie wiesz, jak rozpoznać podróbkę? Zapraszam!Masz pytania? Napisz do mnie:
ania@jestpieknie.pl