Poza podróbkami, które wyglądają z grubsza jak oryginały (dziewczyny, to naprawdę da się odróżnić – poza tym, apaszki LV nie kosztują 200, 300 ani nawet 500 zł za sztukę), są też podróbki, które wyglądają jak nie wiem co. Inwencja własna producentów bierze tu górę nad chęcią upodobnienia produktu do tego, co mozna znaleźć w butiku. I dzięki temu powstają takie cudeńka:
Related posts
5 Comments
Comments are closed.
Cześć!
Mam na imię Ania. W moim blogu znajdziesz masę porad o tym, jak dobrze wybierać – tak, żeby było pięknie. Szukasz przepisu na obiad, chcesz zrobić udane zakupy, a może nie wiesz, jak rozpoznać podróbkę? Zapraszam!Masz pytania? Napisz do mnie:
ania@jestpieknie.pl
Oczywiście, że da się odróżnić, ale naiwność ludzka i zdolność do samołudzenia się nie zna granic, poza tym ludzi zwyczajnie nie stać, by zapłacić tyle, ile kosztuje oryginał, stąd wmawiają sobie, że 200, 300 za chustkę Alexander McQueen to „świetna okazja”, albo że to z „odpadów” i „końcówek” – ha, ha.
Bardzo się cieszę, że prowadzisz tego bloga, wykonujesz świetną robotę! Pozdrawiam serdecznie!
Anna Maria – dziękuję za miłe słowa. Wiadomo, każdy by chciał te oryginały, ale przecież są też inne marki? Jeśli chodzi o apaszki w cętki czy w czaszki, to skopiował to chyba każdy producent sieciowy, więc jeśli ktoś marzy akurat o takiej ozdobie – to proszę. Kilka lat temu w kolekcji Chanel pojawił się motyw gwiazdek. W New Yorkerze znalazłam chustkę w gwiazdki, szarą, całkiem OK. Da się – tylko trzeba szukać. A zamiast 3 podróbek po kilkaset złotych, odłożyć, dołożyć i mieć oryginał raz na jakiś czas. Wtedy będzie i bardziej doceniony, i wybrany w bardziej przemyślany sposób.
Absolutnie się zgadzam:-) Niestety w Pl jest niska świadomość co do tego, jak szkodliwy jest handel podróbkami. Poza tym nie zliczę, ile razy się zetknęłam z reakcją typu: no to jak firmy nie chcą, by ich rzeczy podrabiano, dlaczego nie obniżą cen? co przecież świadczy o kompletnej niewiedzy nt. podstaw działania rynku.
A skąd ludzie mają wiedzieć, jak działa rynek, jeśli ewentualnie o tego typu mechanizmach mówi się na studiach, a wtedy i tak 90% stosuje zasadę 3Z? Wczoraj byłam gdzieś tam i widziałam panią, lat powiedzmy 50, z rozmowy wynikło, że jest to raczej majętna bizneswoman. Torebkę sfotografowałam ukradkiem – kolejny LV, jakiego świat nie widział. A w środku plik pieniędzy – jeśli to były 50tki, to sądząc po grubości, wystarczyłoby na oryginał. Ona już te pieniądze na oryginały ma, ale ponieważ przyzwyczaiła się kupować na bazarach, bo kiedyś było to najlepsze źródło zaopatrzenia (i mówię to bez przekąsu), to nadal tam kupuje.
ja sie spotkalam z reakcja ,ze nietylko niech obniza ceny ale i ze wszytsko to chwyt marketingowy:)