Zima powoli się z nami żegna, ale to nie znaczy, że nie możemy oczekiwać ostatniej śnieżycy nawet w kwietniu. Poza tym, warto pamiętać, że brak zimy to anomalia i opady śniegu czy spore mrozy mogą, a wręcz powinny się powtarzać – od listopada do lutego, a nawet marca. Co za tym idzie, warto wiedzieć, jak jeździć bezpiecznie, nie tylko zimą ale przez cały rok.

Unikaj gwałtownego przyspieszania i hamowania

Chociaż ostre ruszanie ze świateł z całą pewnością jest satysfakcjonujące, to nie ma wiele sensu, jak chodzi o zużycie paliwa i tzw. eko jazdę. Jeśli samochód nie jest uszkodzony (a jeśli jest, to jedź do serwisu, nie licz na to, że sam się naprawi!), to wystarczy lekko dodać gazu, żeby ruszyć ze świateł czy skrzyżowania. Na drodze lepiej utrzymywać stałą prędkość. To sprzyja niskiemu zużyciu paliwa, mniejszemu zużyciu elementów takich jak klocki i tarcze hamulcowe, a także bezpieczeństwu ogólnemu – gwałtowne hamowanie w warunkach zimowych może doprowadzić do wpadnięcia w poślizg. Wystarczy nawet kałuża, w którą wjedziesz dwoma kołami, żeby zaburzyć tor jazdy samochodu.

 Patrz przed siebie

W samochodzie wiele rzeczy może nas rozpraszać. Zanim ruszysz, podłącz telefon do zestawu głośnomówiącego, włącz muzykę lub podcast, których chcesz słuchać, upewnij się, że wszystko jest na swoim miejscu. Jeśli planujesz korzystać z nawigacji, wybierz w niej cel przed ruszeniem z miejsca.

Obserwuj otoczenie, patrz na drogę

Wiele nowoczesnych samochodów wyposażonych jest w szereg systemów poprawiających bezpieczeństwo – jak np. utrzymanie na pasie ruchu. Jeśli samochód zbliży się do linii rozgraniczających pasy ruchu, a kierunkowskaz nie zostanie włączony, układ delikatnie skieruje pojazd z powrotem na właściwy pas. Jeśli ta interwencja układu kierowniczego nie wystarczy lub jeśli kierowca będzie nadal najeżdżał na linie rozgraniczające pasy, pojawi się ostrzeżenie w postaci wibrowania kierownicy.

Zagrożenie – obiekty za samochodem

Podczas wycofywania z miejsca parkingowego łatwo o kolizję. Wtedy może się przydać dostępny w Volvo układ ostrzegający o obiektach zbliżających się z boku, z automatycznym hamowaniem. To funkcja wspomagania kierowcy polegająca na ostrzeganiu o obiektach zbliżających się z boku stanowi dodatkowe zabezpieczenie podczas cofania na parkingu, generując ostrzeżenia w przypadku zbliżania się pojazdów lub automatycznie hamując w razie nieuchronności kolizji. Więcej o innowacyjnych systemach bezpieczeństwa stosowanych przez Volvo przeczytasz tutaj.

Patrz tam, gdzie chcesz być

Przy gwałtownych manewrach na drodze – w poślizgu, przy wymijaniu innych obiektów – ważną zasadą jest patrzeć na to miejsce na drodze, gdzie chce się znaleźć. To coś, co wielokrotnie sprawdzałam podczas prób na torze i jeśli nie patrzyłam w to miejsce zakrętu, które było dla mnie optymalne, zawsze psułam próbę.

Zwracaj uwagę na sygnały od samochodu

Samochody mają wiele systemów, które informują Cię o tym, co się dzieje. Poza tymi wspomagającymi bezpieczeństwo, które omówiłam wyżej, są też takie, które ostrzegają o problemach z autem. Tak, też widziałam tego mema z zabawnymi opisami kontrolek samochodu (Lampa Aladyna itd.), ale warto jest wiedzieć, co naprawdę oznaczają. W razie wątpliwości, zawsze możesz zapoznać się z instrukcją obsługi samochodu – coraz częściej jest wgrana w pamięć samochodu i można ją przejrzeć z poziomu ekranu inforozrywki – tak jest np. w Volvo.

Jeśli nie wiesz, gdzie jest instrukcja obsługi Twojego auta, pamiętaj tyle: podobnie jak ze światłami, świecąca na pomarańczowo kontrolka to ostrzeżenie, świecąca na czerwono – problem, który prawdopodobnie uniemożliwi Ci jazdę.

Zadbaj o opony

Ostatnim elementem bezpiecznej jazdy, który chciałam tu omówić, są opony. Zwykle martwimy się, co będzie, jak złapiemy gumę, ale to coś, co zdarza się bardzo rzadko – mnie w ciągu kilkunastu lat nie przydarzyło się ani razu. Ale warto wiedzieć, co wtedy zrobić. Niestety, wiosna to okres, kiedy o gumę łatwo – bo w nawierzchni są ubytki, i nie mówię tu wcale o bocznych drogach!Jeśli poczujesz, że samochód ściąga w jedną stronę, zaświeci się kontrolka opony, natychmiast zjedź z drogi i bezpiecznie zaparkuj. Stacja benzynowa, parking pod sklepem, bezpieczne pobocze – nie jedź daleko, bo uszkodzisz felgę.

Jeśli masz taką opcję w swoim ubezpieczeniu, zadzwoń po assistance – ja, prawdę mówiąc, wolę zapłacić (w formie składki ubezpieczeniowej) za to, żeby ktoś zajął się moim samochodem, niż zastanawiać się, jak wymienić koło, kiedy jestem elegancko ubrana. Albo kiedy leje deszcz.

Sprawdź poziom napompowania

Każdy samochód wyposażony jest w naklejkę z informacją o pożądanym stopniu napompowania opon. Jeśli zapali się kontrolka opony, możesz na najbliższej (podkreślam, najbliższej, nie zostawiaj tego na później!) stacji paliw sprawdzić stan napompowania i w razie czego uzupełnić powietrze w oponach. Nie przesadzaj – za mocno napompowane opony to nic dobrego.

Stare opony to niebezpieczeństwo

Opony zużywają się w miarę jazdy i nie ma na to rady. Podczas przeglądu czy wymiany opon, dobry mechanik zwróci na to Twoją uwagę i może Ci zasugerować kupno nowych. Nie sugeruj się tylko ceną. Jeśli nie wiesz, jakie kupić, to najlepiej kupić takie same lub maksymalnie zbliżone do tych, które masz.

Kiedy zmieniać opony?

Jeśli masz dwa komplety opon – letnie i zimowe – to pamiętaj, że umowną granicą jest temperatura powietrza. Jeśli spada poniżej 10C i zdarzają się przymrozki, czas na opony zimowe. Nie zwlekaj z ich wymianą wiosną – jeśli robi się ciepło, jest 11-12 stopni w ciągu dnia, zimowe opony nie będą dawały Ci tego bezpieczeństwa, o które chodzi.

To, co napisałam powyżej, to tylko kilka zasad, jak jeździć bezpiecznie i wiem, że nie wyczerpałam tu tematu. Starałam się wspomnieć o rzeczach, które wydają się nam oczywiste – często na tyle, że o nich zapominamy. Jeździmy samochodami coraz więcej, pokonujemy coraz dłuższe dystanse, bo tego często wymaga od nas życie prywatne i zawodowe. Starajmy się zadbać o bezpieczeństwo swoje i innych. Szerokiej drogi!