Na początku disclaimer – sprawdzałam to na blacie z kamienia. Nie wiem, czy i jak to zadziała na blacie z drewna (ale wszelkie kompozyty czy blaty z płyty wiórowej pokryte melaminą są OK).

Do niedawna byłam wielką fanką nasączanych chusteczek, wersji uniwersalnej. Zużywałam kilka paczek miesięcznie – blat w kuchni naprawdę szybko się brudzi, wystarczy coś posiekać, zamieszać, przelewać i bałagan gotowy. Aż któregoś dnia ściereczki się skończyły. Niestety, skończyły się w trakcie sprzątania, kiedy to zużyłam je do czegoś innego i mój blat w kuchni wyglądał jak półtora nieszczęścia.

Nie miałam najmniejszej ochoty jechać do sklepu, więc zamiast tego zaczęłam szukać domowych metod na sprzątanie. I znalazłam – wodę z octem. Oczywiście, można użyć octu spirytusowego, to nie włoska sałatka, tylko płyn do zmywania blatów, ale ponieważ szukać w piwnicy też mi się nie chciało, to wlałam jakieś 50 ml octu z białego wina do butelki, dodałam litr wody z kranu, potrząsnęłam i ruszyłam sprzątać.

Tak to wyglądało:

Jak widać, to nie jest stan po tygodniu niesprzątania (poza tym na płycie indukcyjnej nic się nie przypala, co jest dla mnie kolejnym argumentem stojącym za wyborem takiego a nie innego sposobu gotowania), ale mimo wszystko, czysto nie jest.

Do akcji wkroczyła moja nowa broń:

tutaj płynu jest już nieco mniej

Pochlapałam wodą z octem blat i płytę grzewczą, po czym starłam całość ręcznikiem papierowym. Zostało trochę wilgoci, więc poprawiłam drugim. I już.

Jak widać, nie namęczyłam się, a efekt został osiągnięty.

Uprzedzając pytania – ocet nie ma intensywnego zapachu. Owszem, lekko czuć go bezpośrednio po spryskaniu blatu, ale w chwilę później nic z tego nie zostaje.

Jest to też bez wątpienia rozwiązanie tańsze niż nasączane ściereczki. Kwestię ekologii traktuję bez większego nacisku, bo pewnie zamiast jednorazowych ręczników papierowych mogłabym używać szmatki, którą bym potem ofiarnie prała (pewnie ręcznie). Ale ja nie szukam rozwiązań ekologicznych, tylko łatwych. Jeśli przy okazji używam mniej „chemikaliów” (cudzysłów z uwagi na to, że wszystko jest chemią, woda i ocet też) i jeszcze oszczędzam pieniądze, to już w ogóle jest świetnie.

A Wy? Jak czyścicie blat w kuchni, płytę grzewczą?

Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym http://http://blog.polskiesouthbeach.pl/