Mam wrażenie, że w każdej reklamie kosmetyków do włosów pojawia się modelka z taką grzywą, że trzeba było dwie rundy Photoshopa, żeby to osiągnąć. Nie ma sensu się do tego porównywać, reklamy zawsze są trochę przesadzone. Ale jeśli przeglądasz stare zdjęcia (dzięki Facebookowi jest to wyjątkowo łatwe) i widzisz, że kiedyś było lepiej, to wiedz, że nie jesteś sama. Codziennie tysiące osób wpisują w wyszukiwarkę pytanie o to, jak wzmocnić włosy. Zgromadziłam tutaj sporo wiedzy na ten temat, a także przegląd kosmetyków pielęgnacyjnych. Zapraszam!

Przyczyny kłopotów z włosami

Zacznijmy od tego, jakie mogą być powody osłabienia włosów. Bo nic nie dzieje się ot, tak. Może się okazać, że Twoje problemy z włosami da się zminimalizować, zmieniając nawyki.

Wpływ genów na włosy

Niestety, czasem jest tak, że dziedziczymy po rodzicach cechy, których wolelibyśmy nie dostać. Wzrost, kolor oczu, kolor włosów, ale też ogólna jakość włosów – to coś, co mogą nam przekazać rodzice. Z tym nie da się walczyć, trzeba to zaakceptować.

Farbowanie i inne zabiegi chemiczne

Od jak dawna farbujesz włosy? Rozjaśniasz je? A może jesteś fanką loków i trochę pomagasz naturze? To wszystko wpływa na wygląd włosów. Znaczące zmiany koloru, szczególnie na jaśniejszy, to duże zagrożenie dla stanu włosów. Wiele dziewczyn zauważa, że po rozjaśnianiu włosów mogą je myć rzadziej niż przedtem. To plus, ale też świadczy o przesuszeniu włosów.

Wysokie temperatury

Nie mówię o tych za oknem, ale o Twojej wiernej suszarce, lokówce i prostownicy. Używasz ich na najwyższym ustawieniu temperatury, czy czasem korzystasz też z niższych dostępnych trybów pracy? Przyznaję, wiele lat, kiedy codziennie wychodziłam do biura, suszyłam rano włosy suszarką z dyfuzorem, najgorętszym powietrzem, żeby było jak najszybciej. To nie był dobry pomysł.

Brak delikatności

Pamiętasz, jak w podstawówce uciążliwy kolega ciągnął Cię za włosy? Nie było to miłe. Ale potem zaczynamy robić to sobie same – bo szybko, bo mało czasu, bo autobus, bo korki. Nie szarp włosów, nie rozczesuj ich na siłę, nie wycieraj trąc ręcznikiem.

Ciągle to samo

Codziennie układasz włosy tak samo? Przemyśl to. I nie mówię tylko o tym, jak wyglądasz, bo wiele osób ma swój typowy wygląd i nikt by ich nie poznał, gdyby wyszły ubrane i uczesane inaczej. Ale to, że codziennie wiążesz włosy w ciasny kucyk albo w kok na czubku głowy, dobrze zabezpieczony i natapirowany, osłabia włosy.

Kilka lat temu moją ulubioną fryzurą był taki właśnie wysoki „messy bun”. I podczas jednej z wizyt, fryzjerka powiedziała do mnie słowa, które mnie przeraziły: „o, włosy się Pani przerzedzają na czubku głowy”. Przysięgam, prawie zemdlałam, bo z czym jak z czym, ale z włosami nigdy nie miałam znacznych problemów (zwłaszcza odkąd przestałam je codziennie suszyć na gorąco).

Tego dnia znacząco skróciłam włosy, żeby zmusić się do czesania w inny sposób. Teraz noszę włosy lekko spięte, a jeśli wychodzę do ludzi, mam kucyk-kok nisko na głowie (co widać w moich wideo).

Nawyki żywieniowe

Na śniadanie kawa i papieros, potem jakaś bułka, na obiad nic, a na kolację wielgachna pizza albo kebab i butelka coli? Nie oceniam, każdemu zdarzają się takie dni. Ale jeśli tak wygląda większość Twoich, to rozważ, czy nie robisz sobie więcej szkody, niż Ci się wydaje. Nie mówię o masie ciała – wiele osób ma doskonały metabolizm, są w stanie zjeść wszystko o każdej porze i NIC, inni tyją od samego patrzenia na jedzenie.

Ale nie o tym tutaj mówię. Mówię o tym, że brak pewnych składników w jedzeniu zawsze poskutkuje gorszym stanem skóry i włosów. O paleniu nawet nie mówię, bo chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że to głupi pomysł.

Zaburzenia hormonalne

To zaburzenia, które MUSISZ omówić z lekarzem, nie żartuję. Problemy z tarczycą często manifestują się właśnie przez stan włosów. Nigdy tego nie lekceważ i jeśli uważasz, że żadna inna z przyczyn, które tu opisuję, nie pasuje do Ciebie, idź do lekarza.

Dobre praktyki przy wzmacnianiu włosów

Dieta na piękne włosy

Nie w rozumieniu „liść sałaty i wiadro wody”, tylko zbilansowana dieta, w której znajdą się produkty zawierające witaminy A, C i E, żelazo, a także białko. Nie zapominaj też o piciu wody – co prawda nie ma jakiejś jednej, mitycznej ilości typu 8 szklanek dziennie (no i jakich szklanek, bo są większe i mniejsze?), ale jeśli tylko czujesz pragnienie, pij wodę, napary z ziół czy herbatę.

Regularne podcinanie

Jeszcze ze szkoły pamiętam to mierzenie warkocza linijką i porównywanie, kto ma najdłuższe włosy (i w związku z tym wygrywa). To kompletnie bez sensu, bo celem nie są włosy jak najdłuższe, tylko jak najzdrowsze, a rozdwojone końcówki nie biorą się znikąd – przyczynami są zarówno złe traktowanie włosów, które opisałam wyżej, jak i sama ich długość. Warto raz na kilka tygodni, w zależności od tempa wzrostu włosów, iść do fryzjerki na podcięcie końcówek.

Mycie bez męczenia

Jeśli nie masz naprawdę bardzo tłustych włosów (a jeśli masz, to może warto skonsultować temat z lekarzem?), to nie musisz myć ich codziennie. Pierwszego dnia możesz wyjść z domu z rozpuszczonymi, ułożonymi włosami, drugiego zbierz włosy w lekki kok, a trzeciego w warkocz-koronę albo wysoki, gładki kucyk. Możliwości jest sporo, a włosom zbyt częste mycie nie robi dobrze.

Nawilżanie włosów

Odżywka, szczególnie dobrze dobrana, lekka, nawilżająca, nie jest elementem opcjonalnym. Używaj jej zawsze, kiedy myjesz włosy. Dobrze jest też włączyć do regularnej pielęgnacji maskę do włosów – zwykle zajmuje więcej czasu, więc polecam zaplanować sobie w weekendy czas dla siebie. Maska na włosy, maseczka na twarz (może być taka w płachcie, jeśli wolisz), gruba warstwa kremu na dłonie i stopy i 30 minut bezruchu. Akurat nadrobisz odcinek serialu.

Dobry fryzjer

Chyba każdy wie, że dobry fryzjer to skarb. Idealnie, jeśli regularnie wracasz do tej samej osoby, ale nie czuj się do tego zobowiązana, jeśli coś Ci nie odpowiada – czy to podejście do Ciebie, czy znajomość tematu, czy nie daj Boże czystość w salonie. Fryzjer powinien znać Ciebie, Twoje włosy, umieć doradzić, ale też odradzić zabiegi czy preparaty.

Jak wzmocnić włosy: kosmetyki pielęgnacyjne

Zacznijmy od tego, że kosmetyki pielęgnacyjne do włosów mogą pomóc tylko do pewnego stopnia i nie obudzisz się po tygodniu z grzywą jak koń. Ale umiejętnie dobrana pielęgnacja (czy to twarzy, czy ciała, czy włosów) to podstawa zdrowego wyglądu.

Dermedic Capilarte szampon wzmacniający, hamujący wypadanie włosów – ciekawe składniki. Polski Dermedic nigdy nie zrobił takiej kariery, jak bardziej popularne marki dermokosmetyków, ale jeszcze z zamierzchłych czasów, kiedy pisałam o kosmetykach do Kafeterii, pamiętam ich kosmetyki. Przez lata podejście się nie zmieniło – kosmetyki są ascetycznie pakowane, etykiety bardziej przypominają opakowania leków niż kosmetyków, nigdzie nie ma mowy o codziennej rozkoszy korzystania, za to jest dobry, sensowny skład i dobre działanie.

Tutaj w składzie ważne są dwa wyciągi roślinne – apigenina i kwas oleanolowy (oleanowy). Według badań, mogą przeciwdziałać wypadaniu włosów, nie mają skutków ubocznych. Sam szampon ma lekko apteczny zapach, który ja bardzo lubię, ale jeśli wolisz bardziej słodkie, owocowe zapachy, to pamiętaj, że z szamponem obcujesz tylko kilkadziesiąt sekund.

Farmona Radical szampon wzmacniający – sprawdzona klasyka. Marka Farmona jest na rynku od ponad 20 lat, ale ich kosmetyki ewoluują i są coraz lepsze. Szampon zawiera wyciąg ze skrzypu, który działa wzmacniająco na włosy, a także delikatne składniki myjące. Bardzo lubię jego zapach, ale muszę powiedzieć, że wolałabym mniej stylizowaną na retro butelkę, której nie muszę odkręcać pod prysznicem.

Kallos Fig maska wzmacniająca do włosów – kolejny lubiany, przystępny cenowo klasyk. W składzie silikony – ale jeśli dałaś sobie wmówić, że silikony to zło, to proszę, uwierz mi na słowo, że tak nie jest (a za jakiś czas napiszę o tym osobny tekst, w którym rozwinę tę myśl). W skrócie: silikony w kosmetykach do włosów są pożądane, bo wygładzają i rozplątują włosy, pomagają w utrzymaniu odpowiedniego nawilżenia, a także przedłużają trwałość koloru.

Litrowa pojemność maski Kallos jest w sam raz, żeby użyć jej z dziewczynami na babskim weekendzie. Zwłaszcza, że bardzo ładnie pachnie figami.

Seboradin Fitocell maska stymulująca odrost włosów – chyba widać z tego tekstu i innych u mnie w blogu, że bardzo lubię konkrety, ale bawi mnie, kiedy jakaś marka stara się być taka poważna i naukowa trochę na siłę. Marka Seboradin pisze na opakowaniu, że maska do włosów zawiera wyciąg z rośliny Malus Domestica. Czyli jabłoni domowej, to nie jest jakaś egzotyczna roślina! Nie ma sensu moim zdaniem ukrywać się za łaciną, bo jabłka kojarzą nam się ze zdrowiem, znamy też powiedzenie „an apple a day keeps the doctor away”.

Ale wracając do preparatu – jest dobrze sformułowany, na pewno ma masę dobroczynnych składników, wygodne opakowanie (stojąca tuba, moja ulubiona!). Nie jestem fanką generycznego zapachu gdzieś wpół do perfum, ale to jest tu najmniej istotne, nie dla zapachu tego używamy.

Moje rady na wzmocnienie włosów

Jak widać, temat jest obszerny – a i tak nie opisałam tutaj wszystkiego, bo zrobiłaby się z tego książka! Uważam, że najważniejszy jest (jak ze wszystkim) zdrowy rozsądek. Nie zachęcam nikogo do tego, żeby zarzucić na dobre farbowanie i stylizowanie włosów, myć je tylko w górskim strumieniu i optymalizować dietę pod to, co włosy „lubią”, bo nie jest zwykle celem nikogo tylko leżeć i pachnieć, trzeba też normalnie żyć. Ale nie ma sensu sabotować swoich własnych planów, stosując nieodpowiednie kosmetyki albo nie stosując ich wcale, maltretując włosy prostownicami bez regulacji temperatury.

Znajdź najlepsze dla Ciebie kosmetyki, spróbuj, co u Ciebie się sprawdza, bo każdy wpis tego rodzaju to tylko zbiór sugestii a nie prawdy objawione. Ty sama najlepiej ocenisz, co działa u Ciebie. I to nie musi być to samo, co u mnie.

Artykuł powstał we współpracy z Drogerią Hebe. Nie wpłynęło to na moje opinie.
Advertisement