Opierałam się pomysłowi przygotowania zestawienia świątecznych prezentów. Nie dlatego, że uważam, że prezenty świąteczne to zły pomysł – bynajmniej. Z wielką chęcią je wybieram dla innych, dla siebie zresztą też. W naszym domu od dawna nie ma prezentów-niespodzianek, raczej uważnie słuchamy, co drugie mówi i na tej podstawie coś dobieramy.

Ale jeśli u Ciebie to tak nie działa, a Ty zwyczajnie nie masz pomysłu na prezent dla kogoś bliskiego, pojemności na przeszukiwanie całego internetu albo czasu na jedno i drugie, to mam tu ściągę. Nie są to rzeczy przypadkowe. Polecam tylko to, co sama znam, co lubię. Może i Ty polubisz?

Kubek Yeti: od 25 euro, kupisz w europejskim sklepie marki Yeti

Lubię, żeby moje dodatki do życia były jakieś. Zarówno skuteczne, jak i estetyczne, w takim kolorze, jaki ja lubię. Uwielbiam kubki Yeti – mam ich już kilka wariantów, na różne okazje. Tutaj pokazuję dwa warianty – mini-kubeczki na espresso i większy kubek na kawę czy herbatę, z uszkiem. Trzymają temperaturę, mają szczelne pokrywki i występują w dziesiątkach kolorów – niestety, niektóre są sezonowe, więc trzeba polować.

Kosmetyki do ciała Molton Brown: od 120 zł, kupisz w perfumerii Douglas

Doskonale pamiętam, jak pojechaliśmy w 2018 do Masuria Arte na sylwestra. Musiałam sobie na ten cel sprawić jakieś nadające się do noszenia wieczorem spodnie, bo nawet w sylwestra nie chadzam w sukni, pogoda była idealna bo zimowa, ale to, co zachwyciło mnie najbardziej, to kosmetyki Molton Brown. Masuria Arte to jedno z kilku miejsc w Polsce, gdzie te kosmetyki są dostępne i poza tym, że zakochasz się w miejscu, to jeszcze w tych kosmetykach.

Nie są tanie, nie są dostępne wszędzie, ale z ręką na sercu – żele do ciała są mega wydajne, olejek zapachowy wystarczył na ponad rok (!!!), a wybieranie zapachów jest połową przyjemności.

Kaszmirowa czapka Uniqlo: 39.90 euro, kupisz online i w sklepie marki Uniqlo w Warszawie

Dla wielu osób czapka to koszmar, bo wygląda się poniżej oczekiwań. Ja już doszłam do tego, że OK, jak czapka, to potem fryzury nie będzie, ale godzę się z tym, bo lepsze to niż chorowanie. Nie wiem, skąd ja sobie tę czapkę wymyśliłam, ale jest idealna. Nie za mała, co jest ważne jak masz – jak ja – łeb jak sklep. Nie wygląda źle. Nie mechaci się. Aha, i jest dostępna w wielu kolorach!

Sól Maldon: od 12 zł, kupisz online

Każda sól jest słona, ale nie każda jest w płatkach. Mam sól Maldon w domu i używam jej do nadania wyrazu daniom – pomidorom, awokado, twarogowi. Jeśli masz na liście kogoś, kto lubi gotować, to prezent w sam raz.

Koc wełniany IKEA: 129 zł, kupisz w IKEA i online

Zaznaczam – wełniany. Albo bawełniany. To bardzo ogranicza wybór, ale poliester nie jest moim zdaniem dobrym pomysłem. Nie musi być świąteczny, we wzorek z mikołajami i reniferami, wtedy posłuży cały sezon (czy tylko ja zmieniam akcenty kolorystyczne na kanapie?).

Duży talerz Marimekko: 129 zł, kupisz w NordicNest

Zestaw śniadaniowy Marimekko: 299 zł, kupisz w NordicNest

Nie mam dokładnie tych produktów, ale samego Marimekko trochę mam. Dostałam kilka rzeczy, ileś tam kupiłam – w tym z limitowanych kolekcji, w tym roku z IKEA. Uważam, że cała zastawa w jeden wzorek to nuda, więc wolę mieć kubki, talerze i półmiski z różnych parafii.

Pióro Parker: 165 zł, kupisz w ParkerSklep

Ostatnio oddałam chyba ze 100 długopisów-reklamówek, które nazbierałam przez lata chodzenia na konfy. Na szczęście odchodzi się już od tego typu prezentów – chociaż dzieciaki w wieku szkolnym bardzo je doceniają. Ja wolę mieć jedną rzecz do pisania (no, góra trzy), ale porządne, takie jak lubię, w kształcie i kolorze, jaki lubię. Pióra są przyjemne, jeśli się do nich przyzwyczai. W wersji mniej wymagającej wybierz pióro kulkowe.

Zestaw 4 mini-foremek Le Creuset: 99 zł, kupisz w Le Creuset

Kolejny prezent z gatunku „można, ale nie trzeba” – w zasadzie jak wszystko. Lubię stylistykę Le Creuset. Nie na tyle, żeby odstrzelić sobie komplet garnków i naczyń z tej firmy, bo to za dużo (co ja pisałam wyżej o zastawie w jeden wzorek?), ale parę dodatków – czemu nie? Te miseczki są niekłopotliwe, dostępne w wielu kolorach i nie są jednoznacznie świąteczne, bo i takie widziałam, ale nie umieściłam ich tutaj.

Zestaw świąteczny BasicLab: 321,79 zł, kupisz online w BasicLab

Kupowanie kosmetyków do twarzy na prezent może być BARDZO ryzykowne, ale jak się kogoś zna i wie, czego potrzebuje, to można. Ten sama bym chętnie przyjęła, bo też wszystkich tych kosmetyków używałam, są bardzo dobre, a tutaj jeszcze cena jest dobra.

Pojemnik do miksowania dressingu Oxo Good Grips: 71.45 zł, kupisz w Amazon

Oxo Good Grips to kolejna marka, za którą przepadam i mam dużo w domu. Wiadomo, dressing do sałaty można zmieszać w misce, w słoiku, w czymkolwiek. ALE można też ułatwić sobie życie. Ten pojemnik po pierwsze jest z nietłukącego plastiku, więc jeśli masz kamienną podłogę, to lepiej. Po drugie, ma podziałkę, więc nie musisz odmierzać miarkami tego, co tam wlewasz. Po trzecie, ma wygodny dzióbek, którego można używać jedną ręką.

Oliwa wędzona Castillo de Canena: 99 zł, kupisz w sklepie DeSabor

Ostatnia na liście jest moja ulubiona oliwa. Pisałam już o niej w blogu (kupuję oliwę za 325 zł), pokazywałam na Instagramie. Nie trzeba jej wiele, nie trzeba do niej wiele – kawałek chleba, sera, może pomidory (OK, w grudniu to większe wyzwanie). Dla foodiesa – prezent wymarzony.

Linki mogą być afiliacyjne. Nie wpływa to na moje opinie.