Odkąd da się dojechać autostradą z Warszawy nad morze, nie jeździmy „siódemką”. W cztery – pięć godzin docieramy z domu do Trójmiasta, idziemy nad morze i już. A po drodze? Autostrada nie zachęca do zwiedzania. Mimo to, dotarliśmy do Ostródy, wracając z Sopotu z mamą. Restaurację Lalo wybraliśmy z Google.
Kierowałam się ocenami i lokalizacją – jeśli mogę przejść się nad wodą, to wolę takie miejsce niż każde inne. Restauracja Lalo jest świetnie położona – patrzy na wodę. Pewnym minusem jest brak parkingu, trzeba zostawić samochód pod amfiteatrem i przejść kawałek. Na szczęście moja mama lubi spacery nawet bardziej ode mnie.
Każde z nas trojga miało inne potrzeby: mama uwielbia zupę rybną i zje każdą ilość. Ja zawsze zamawiam ryby, bo nie chce mi się robić ich w domu (zwłaszcza, że Marek jada tylko ryby surowe i wędzone na zimno), a Marek jest fanem sałaty cesarskiej i ma w głowie listę najlepszych i najgorszych miejsc podających to danie. Okazało się, że każde z nas może dostać to, co lubi (chociaż mama i Marek zastanawiali się też nad lasagne, ale ustalili, że w zasadzie ja mogę zrobić lasagne w domu, więc lepiej wybrać coś innego).
W restauracji było kilka osób, ale nie było gwarno. Grała muzyka – coś w rodzaju playlisty z dawnego Radia PiN. Można było podziwiać widok na Jezioro Drwęckie albo imponującą florę na ścianie restauracji. Zwykle ograniczam się do zdjęć jedzenia, ale rośliny były tak piękne, że je też sfotografowałam. Muszą wymagać sporo pracy, żeby tak wyglądały, ale widok jest zachwycający.
Zwykle kiedy rozrzut smaków w karcie jest tak duży, ktoś wychodzi mniej zadowolony. Z nami tak nie było – chyba, żeby liczyć mój żal, że nie dałam rady przejeść całości mojego dania. Faszerowany pstrąg z buraczanym pęczotto był przepyszny, ale to porcja na 2 osoby. Zupa rybna mamy była nietypowa, bo ze szpinakiem, zabielana śmietaną, pyszna. No i sałata cesarska Marka – coś wspaniałego! Co prawda grzanki z pumpernikla są pewnym odejściem od kanonu, ale kucharz w Lalo umie łączyć polskie i zagraniczne smaki tak, że powstaje coś wyśmienitego.
Co teraz? Muszę znów jechać do Ostródy.
Restauracja Lalo
Mickiewicza 17C
14-100 Ostróda
Related posts
2 Comments
Comments are closed.
Cześć!
Mam na imię Ania. W moim blogu znajdziesz masę porad o tym, jak dobrze wybierać – tak, żeby było pięknie. Szukasz przepisu na obiad, chcesz zrobić udane zakupy, a może nie wiesz, jak rozpoznać podróbkę? Zapraszam!Masz pytania? Napisz do mnie:
ania@jestpieknie.pl
Znam i bardzo lubię 🙂 bardzo smaczna kuchnia i świetna lokalizacja. Zajeżdżam tam zawsze gdy jestem w pobliżu i mam chwile 🙂
Dla mnie jest kompletnie nie po drodze, ale jak tak teraz patrzę na zdjęcia, to naprawdę mam ochotę tam pojechać. Co z karty szczególnie polecasz?