Czytałam ostatnio w Guardianie artykuł o tym, jak to codzienny rytuał pielęgnacyjny kobiet wydłuża się i z trzech kosmetyków niektóre kobiety doszły do ponad 10, olaboga. Cały tekst był trochę clickbaitowy, bo miało być o ciemnych stronach pielęgnacji, a było raczej o tym, że kobiety chcą mieć piękną cerę, a nie tylko pięknie się umalować. Uważam, że pielęgnacja to podstawa – a esencja do twarzy, np. Miya Cosmetics, to kosmetyk, który w codziennej pielęgnacji bardzo dobrze się sprawdza.

Esencja do twarzy Miya – stosowanie

Zacznijmy od tego, w którym momencie używać esencji w ogóle. O tym, co to jest esencja do twarzy, bardzo dobrze napisała Monika z Perfect Basic, ale w skrócie: to nie jest tonik, raczej rozcieńczone serum. To oczywiście uproszczenie, ale dzięki temu wiadomo, że tego preparatu używa się do pielęgnacji, a nie oczyszczania. Esencja do twarzy Miya jest zamknięta w butelce z rozpylaczem, więc naturalna jest chęć spsikania nią twarzy bezpośrednio – ale jeśli mam być szczera, zrobiłam tak tylko raz. Nie lubię, kiedy cokolwiek dostaje mi się do oka, a przy tego typu aplikacji jest na to duża szansa. Zamiast tego psikam kilka razy na dłoń i rozprowadzam palcami płyn po twarzy. Nawiasem mówiąc, bardzo dobrze działa z innym preparatem Miya Cosmetics, ale o tym opowiem przy okazji jego recenzji. Samo działanie esencji trudno uznać za rewolucję, to nie jest kosmetyk „na raz”. Ale po kilkunastu dniach stosowania czuć, że skóra jest lepiej nawilżona.

Esencja do twarzy Miya – skład

W składzie esencji do twarzy Miya Cosmetics znajdziemy kwas hialuronowy, mocny nawilżacz, a także witaminy, ekstrakt z aloesu czy z kokosa. Akurat dla mnie ten kokos to umiarkowana radość, bo nie przepadam za tym zapachem, ale on jest wyczuwalny dosłownie przez kilka sekund po rozpyleniu, potem znika. Skład jest bardzo dobry, a cena esencji przystępna. Co więcej, producent poleca stosować ją także pod makijaż celem utrwalenia go albo w ciągu dnia, do odświeżenia skóry – zastosowań jest więc sporo. Szczególnie w lecie może się przydać, jako odświeżacz po długiej podróży samolotem czy samochodem.

Esencja do twarzy Miya – moja opinia

Miałam coś napisać o tym, że to fajnie, że pojawiają się dobre polskie marki kosmetyczne, ale to żadna nowość, bo jest ich coraz więcej, a te, które są od lat na rynku, też zaczynają reagować na trendy i przestają proponować te same oklepane formuły i rozwiązania. Mogę tylko zgadywać, że esencja do twarzy, Miya Cosmetics czy jakakolwiek inna, nie wejdzie do top 5 sprzedaży żadnej drogerii, bo dla wielu dziewczyn cokolwiek poza żelem do mycia i kremem na dzień to przesada w pielęgnacji. Ale jeśli chcesz zobaczyć, jak łatwo można dodatkowo nawilżyć skórę, to polecam Ci spróbować takiego kosmetyku.

Esencja do twarzy Miya Cosmetics kosztuje 30 zł za 100 ml, można ją kupić w firmowym sklepie internetowym i wielu drogeriach.

Zdjęcia producenta