Kiedyś na wycieczki do innych miast jeździło się z całą klasą. Obligatoryjne przegonienie przez 1-2 zabytki (do dziś NIC nie pamiętam z Panoramy Racławickiej), w zależności od budżetu obiad albo suchy prowiant (nie załapałam się na czasy posiłków w McDonaldzie, i dobrze), parę złotych na suweniry i do domu. Przez to niby wiedziałam, że jakieś tam miasto na mapie jest, ale moja wiedza o nim była co najmniej niezadowalająca. Pewnie dlatego teraz pasjami jeżdżę po Polsce i poznaję inne miasta. Tym razem padło na Kraków i Hotel Sheraton Grand.
Spis treści
Hotel Sheraton Grand Kraków – wystrój
Tematem wycieczki było nadanie krakowskiemu hotelowi Sheraton statusu Grand – zyskał go jako jedyny z polskich hoteli tej sieci. Z tej okazji w hotelu trwa zmiana wystroju pokoi – z królewskich, ale nieco trudnych odcieni złota i czerwieni do subtelnych, wytłumionych szarości. Odnowiono też taras na górze hotelu – to chyba moje ulubione miejsce, bo widok z niego jest obłędny. Niewiele jest hoteli z taką lokalizacją:
Hotel Sheraton Grand Kraków – jedzenie
Cała wycieczka do Krakowa była naprawdę przepełniona rozrywkami. Zaczęło się od popołudnia w BaraWino, winiarni Marka Kondrata. Było wine tasting, konkursy i możliwość zakupów. Kupiłam butelkę doskonałego rieslinga, którego nam podano. Potem wróciliśmy do hotelu Sheraton Grand na kolację w Someplace Else. To kolejne miejsce, za którym przepadam – niezobowiązująca formuła, doskonałe jedzenie, świetna atmosfera. W części ogrodowej rozstawiono grill. Do wyboru było i mięso, i ryby, i warzywa. Plus świeże warzywa i sałaty.
Hotel Sheraton Grand Kraków – zwiedzanie
Następnego dnia pojechaliśmy do Nowej Huty. W zasadzie wiedziałam o tym miejscu tyle, że jest. Na szczęście da się uzupełniać wiedzę. Nowa Huta jest przepiękna – szerokie aleje, dużo zieleni, utrzymana w jednej stylistyce architektura. Można oczywiście kręcić nosem na korzenie tego miejsca, ale na końcu liczy się to, że jest to wyjątkowa część Krakowa – i podobno jedno z najlepszych miejsc do mieszkania w tym rejonie.
Z każdej podróży przywożę jakieś drobiazgi dla siebie i dla bliskich – tutaj okazja do zakupów była w Cepeliksie. Nie Cepelia, a Cepelix. Wygląda podobnie, ale nie należy do sieci sklepów, co chyba wyszło ofercie na dobre – jest tu masa polskiej ceramiki, koniakowskie koronki, kilimy, ale też coś tak drobnego, jak kolorowe papierowe serwetki, drukowane w klasyczne polskie wzory. Dodatkowy plus – przepiękny sufit:
W hotelu czekał nas posiłek z szefem kuchni i dietetykiem, połączony z ciekawą dyskusją o tym, co i dlaczego wybierać spośród dań. Posilamy się, dyskutujemy, wymieniamy poglądy.
Po południu wiele osób wybiera się na lekcję produkcji pralinek – ale nie ja. Prawdę mówiąc, mam ochotę posiedzieć w hotelu, poobcować trochę z luksusowym wnętrzem pokoju – odkąd przyjechałam, wpadam tylko się przebrać. Taca z owocami to doskonała przekąska, chociaż z żalem przekonuję się, że dragon fruit lepiej wygląda, niż smakuje. Za to kolacja, znów podana w restauracji na górze hotelu, to wspaniałe zwieńczenie pobytu.
Hotel Sheraton Grand Kraków nie należy do budżetowych miejsc na nocleg w Krakowie, to prawda, ale komfort i lokalizacja naprawdę wygrywają. Sprawdziłam na TripAdvisor – poza sezonem wakacyjnym można spędzić tu noc w pokoju dwuosobowym za około 520 zł.
Related posts
Cześć!
Mam na imię Ania. W moim blogu znajdziesz masę porad o tym, jak dobrze wybierać – tak, żeby było pięknie. Szukasz przepisu na obiad, chcesz zrobić udane zakupy, a może nie wiesz, jak rozpoznać podróbkę? Zapraszam!Masz pytania? Napisz do mnie:
ania@jestpieknie.pl