Odkąd pojawiły się w nim Doda i Natalia Siwiec, ten kostium jest chyba najbardziej pożądanym bikini sezonu. 

fot. agentprovocateur.com
Niestety jednak nie tylko chcącym go nosić dziewczynom zaświeciły się oczy. Panowie podróbkowicze (na pewno są też panie, nie dyskryminujmy) wzięli się do roboty. 
To, co jest do kupienia na aukcjach, to jakaś piramidalna ściema. Po pierwsze, z uwagi na cenę. 199 zł za cały zestaw? Wolne żarty. Stanik Agent Provocateur Mazzy kosztuje 180 euro, a majtki do kompletu – 140 euro. Czyli jak zawsze – jeśli cena jest za dobra, to znaczy, że nie ma co kupować. Druga sprawa to osobliwy opis, który widziałam na jednej aukcji – że to jest produkt jak Agent Provocateur, ale marki Herve Leger. No strasznie mi przykro, obrotny allegrowiczu-podróbkowiczu, ale HL też się nie kupuje z kosza „wszystko po 5 zł” – na stronie znalazłam 2 modele bikini. Surya kosztuje $590, a Tyra – $690. 
Tak wyglądają zdjęcia kostiumów oferowanych po 199 zł za komplet:

Punkty za odwzorowanie kolorów, chociaż żółty jest jak dla mnie za cytrynowy, ale może to kwestia zdjęcia. Tak czy inaczej – jest też wariant z czarnym, oraz trzeci, biało-czarny:
fot. agentprovocateur.com

fot. agentprovocateur.com
Krótko mówiąc: nie dajcie się nabrać. Za 200 zł to chyba nawet Triumpha się nie kupi, ewentualnie jakąś Calzedonię na wyprzedaży (chociaż jeśli mam wnioskować po jakości staników, to nie ryzykowałabym – staniki Calzedonii wytrzymały 2 prania, a Calvin Klein, które kupuję w Factory w jakichś śmiesznych cenach, trwają latami).