Co umie odkurzacz samobieżny? Postanowiłam poświęcić się dla nauki i przetestowałam dwa modele Samsung Navibot. 
 
Odkurzacz samobieżny nie przypomina gosposi z Jetsonów – to raczej żwawy żółwik, poruszający się po mieszkaniu. Odkurzacze Samsung Navibot same wykreślają sobie trasę, ale można im zadać sprzątanie w określonym miejscu lub pewne części domu wykluczyć. Wystarczy zamknąć drzwi, a jeśli nie ma drzwi, postawić latarnię – teren za nią nie będzie sprzątany. U mnie to było konieczne, bo mam w salonie grzejnik podłogowy, a na nim szczebelki z drewna. Szczebelkom nic by się nie stało, ale obydwa Naviboty gubiły się na tym. Pół biedy, jeśli akurat ktoś był w domu i mógł przesunąć odkurzacz, ale w domach, gdzie wszyscy wychodzą do biura, zwykle odkurzacz ma sobie radzić sam i sprzątać dom pod nieobecność domowników. 
 
W moim domu nie ma dywanów – i dobrze, bo gdyby były, Navibotom byłoby trudniej. Nawet nie tyle, jak chodzi o sprzątanie, bo z tego co wiem, samobieżny odkurzacz radzi sobie też na dywanie, ale pewnie krawędzie i ewentualne frędzle byłyby przeszkodą. No i nie wiem, czy każdy dywan (myślę tu o ręcznie tkanych) dobrze zniósłby czyszczenie tą metodą. Jeśli jednak ma się dywan na całej powierzchni podłogi, to nie będzie problemu. Poza tym, na dywany nowsza wersja Navibota ma tryb Turbo, specjalnie do dywanów. 
 
Ważne jest, żeby przed wypuszczeniem odkurzacza samobieżnego posprzątać to, co mogłoby utrudnić mu zadanie – klocki, kable i tym podobne. Oczywiście, klocki można potem wygrzebać z zasobnika, ale po co? 
 
Co do zasobnika – są dwa warianty: albo duży zasobnik w stacji dokującej (dostępny w starszym modelu), albo mniejszy, w odkurzaczu. W tym pierwszym przypadku odkurzacz czyści się sam, po skończeniu pracy, a zasobnik wystarczy opróżnić raz na kilkanaście cykli sprzątania (wiele zależy od tego, jak bardzo brudzi się w domu, czy ma się psy, koty, dzieci etc.). W przypadku zasobnika w odkurzaczu, trzeba go oczyścić po 3-4 cyklach sprzątania. 
 
Odkurzaczowi wystarczy energii na 90-100 minut sprzątania (w zależności od modelu). To oznacza, że stumetrowe mieszkanie zostanie sprzątnięte od A do Z – zwłaszcza jeśli ułatwi się pracę i ustawi latarnie, jak pisałam powyżej. Nowsza wersja ma specjalne boczne szczotki, które doczyszczą kąty. Odkurzacz jest niski, więc wjedzie pod stoliki i wyczyści trudno dostępne miejsca. 
 
Minus? No cóż, jest jeden. Nie mówię tu o cenie, bo to jest rzecz osobista i każdy sam sobie ustawia granicę, powyżej której nie wychodzi z zakupami. Otóż minus jest taki, że to nie będzie Twój jedyny odkurzacz – może jeden z dwóch. Odkurzacz samobieżny doskonale nadaje się do utrzymywania w domu względnej czystości – tak, żeby nie chrzęściło pod stopami od piasku i igieł z ogrodu i żeby kurz nie zbierał się w tzw. koty. Ale raz na jakiś czas trzeba użyć czegoś o większej mocy, co porządnie doczyści dom. Powiedziawszy to, i tak uważam, że odkurzacz samobieżny warto kupić, bo to oszczędność czasu, sposób na utrzymanie domu w czystości. Teoretycznie to spory wydatek, ale jeśli wziąć pod uwagę komfort i możliwość odpuszczenia sobie samodzielnego sprzątania (z wyjątkiem tego większego, raz na jakiś czas), to moim zdaniem warto. 
 
Cena: w zależności od wariantu, od 2000 do 3000 zł
 
 
Dziękuję firmie Samsung Polska za udostępnienie odkurzaczy do testów.