Pełna nazwa handlowa produktu, który tu opisuję, to Clinique Fresh Pressed Clinical Daily + Overnight Boosters with Pure Vitamin C 10% and Vitamin A (Retinol), ale tego nawet ja nie jestem w stanie zapamiętać (a zapamiętuję różne dziwne rzeczy). Ale bardziej istotne jest, jak to działa. Sprawdziłam – opowiadałam zreszta o początku testów na moich Stories (na FB i IG).

Clinique Fresh Pressed witamina A i C: skład

Witamina A (retinol) i witamina C to jedne z najbardziej skutecznych i najlepiej przebadanych składników kosmetyków pielęgnacyjnych. Zamiast kosmicznych technologii, kryształów, diamentów i innych historyjek prosto z opakowań kremów, tutaj mamy konkrety. Fiolki (z braku lepszego słowa) są nieprzezroczyste i hermetycznie zamknięte, a całość zablokowana przed użyciem – dopiero po zerwaniu srebrnego kapsla łączymy składniki aktywne z resztą preparatu.

Takie opakowanie jest może i skomplikowane (na opakowaniu jest rysunkowa instrukcja, co zrobić, żeby dostać się do preparatu), pewnie mało przyjazne środowisku, ale niewątpliwie skuteczne. Zarówno witamina A, jak C z czasem traci swoje właściwości, więc kupienie kosmetyku, który zostanie wymieszany dopiero tego dnia, kiedy włączysz go do swojego rytuału pielęgnacyjnego (wiem, że w wielu blogach pojawia się zwrot „rutyna pielęgnacyjna”, ale dla mnie to wyjątkowo nieładna kalka z języka angielskiego i nie zamierzam jej używać), to naprawdę ogromna zaleta. Co więcej, na opakowaniu jest miejsce na wpisanie daty startu stosowania!

Fiolki wyglądają na malutkie, a ja nie jestem szczególnie oszczędna w używaniu kosmetyków, ale naprawdę byłam zdumiona tym, jak wydajne są to preparaty.

Clinique Fresh Pressed witamina A i C: stosowanie

Clinique Fresh Pressed z witaminą C zawiera dziesięcioprocentowe stężenie tego dobroczynnego składnika. To mniej więcej środek skali, jak chodzi o to, co można kupić w drogerii czy perfumerii. Dużo, mało? To zależy od skóry, od Twojej wrażliwości, od tego, co stosujesz na co dzień. Dla mnie nie było to kłopotliwe – mimo ostrzeżeń producenta, poza pierwszym dniem aplikacji nie miałam żadnych efektów ubocznych, jak pieczenie, swędzenie czy zaczerwienienie. Ale jeśli zaczniesz używać tego preparatu i zauważysz coś takiego u siebie, moja rada to zmniejszenie częstotliwości stosowania – co drugi dzień też będzie OK.

Z kolei Clinique Fresh Pressed z witaminą A ma stężenie 0,3% substancji aktywnej. To moim zdaniem niewiele, bo The Ordinary (dużo pisze o nim Monika z Perfect Basic) oferuje preparaty nawet ze stężeniem 5%. Ale to nie jest coś, co można stosować codziennie, a Clinique sugeruje stosowanie rano serum z witaminą C, a wieczorem – z witaminą A. Spróbowałam i podobnie jak z wit. C, nie miałam żadnych problemów typu pieczenie, schodząca skóra itd.

Dodam, że obydwa preparaty stosowałam nie tylko na skórę twarzy, ale też na szyję i dekolt. Każda fiolka wystarczyła mi na 10 dni stosowania! Uważam, że to dobry wynik, to wydajne kosmetyki.

Obydwa preparaty są bardzo lekkie, wodniste, nie ma tu żadnej tłustej warstwy na skórze. Przyznam, że tylko raz malowałam się w ciągu całej kuracji i nie miałam żadnego problemu z rozprowadzeniem kremu BB Erborian na skórze potraktowanej serum z wit. C i kremem z filtrami (też Clinique, moim ulubionym – pisałam o nim tutaj).

Na czas kuracji witaminą A i C odstawiłam tonik z kwasem glikolowym, nie używałam też peelingującej pasty myjącej do twarzy Iossi (ale w ogóle jest super, napiszę o niej niedługo!).

Clinique Fresh Pressed witamina A i C: działanie

Nie spodziewałam się, że od pierwszego użycia zacznę wyglądać 10 lat młodziej, poza tym to nie o to chodzi. Celem jest długofalowe działanie. Ale nawet po tych 10 dniach z kosmetykami zauważyłam poprawę kolorytu. Mimo zimy (testowałam kosmetyki w styczniu) nie miałam tego szarawego odcienia skóry, który zwykle się pojawia, kiedy nie ma za wiele słońca, a powietrze w domu jest suche.

Większą różnicę niż na skórze twarzy zauważyłam na skórze dekoltu. Przyznaję, nie zawsze używam na niej czegokolwiek poza kremem nawilżającym (a nawet żelem nawilżającym – mam wrażenie, że kremy są na mój dekolt zbyt treściwe). Witamina A i C znacząco poprawiły jej stan, skóra jest zdecydowanie bardziej jędrna. Nie wiem, czy też to macie, ale czasem po nocy zauważałam na dekolcie zmarszczki wynikające z tego, że spałam na boku. Nie chciały się rozprostować przez cały dzień. Teraz ich nie ma. Co prawda zauważam, nawet po zakończeniu kuracji, że skóra jest trochę bardziej wrażliwa, ale to niewielka cena za jej lepszy wygląd.

Clinique Fresh Pressed witamina A i C: podsumowanie

Z całą pewnością da się kupić kosmetyki z witaminą C czy z retinolem, które są tańsze niż zestaw Clinique Fresh Pressed Clinical Daily + Overnight Boosters with Pure Vitamin C 10% and Vitamin A (Retinol). Ale cena to tylko jeden z czynników, bo nie ma kosmetyków idealnych, tylko idealnie dobrane. Dla kogoś tłustsze serum będzie lepsze niż lekkie, ktoś inny będzie wolał zupełnie inny preparat albo wręcz zabiegi w salonie kosmetycznym. Mnie przekonuje hermetyczne, bezpieczne pakowanie – bo dzięki niemu drugą dziesięciodniową serię będę mogła zrobić za jakiś miesiąc.

Zestaw Clinique Fresh Pressed Clinical Daily + Overnight Boosters with Pure Vitamin C 10% and Vitamin A (Retinol) (4x 8,5 ml) kosztuje 335 zł, jest też wersja 2 x 8,5 ml w cenie 168 zł.