Jakiś czas temu padło pytanie o to, czy sama robię sos salsa, czy go kupuję. W ogóle umiem i czasem robię, ale to wymaga dobrych pomidorów, więc o tej porze roku (i tak gdzieś do czerwca) nie ma o czym mówić. Poza tym, jestem raczej leniwa, więc nie lubię dodawać sobie więcej pracy, niż jest warto.

A dobry sos salsa można kupić bez trudu. Ja polecam ten firmy Casa Fiesta:

Jest smaczny, moim zdaniem nie tak bardzo „hot”, ale to rzecz osobnicza. Można z nim robić śniadaniowe bułeczki na ostro, enchiladę z kurczakiem czy moją ulubioną pizzę meksykańską.

Sos nie zawiera cukru, innych potencjalnie niedobrych składników też tyle, co nic:

Gdzie kupić: Piotr i Paweł, na pewno też inne sieci – do znalezienia na stronie polskiego dystrybutora.

Cena: ok. 15 zł