Kiedy otrzymałam mailem te zdjęcia wraz z pytaniem o oryginalność kosmetyków na nich, byłam właściwie pewna odpowiedzi. Kosmetyki kupowane na bazarze to rzadko (bardzo rzadko) cokolwiek godnego uwagi.

Kolejna sprawa to cena. Powyższe perfumy to setki (co widać na innych ujęciach). 100 ml Coco Mademoiselle kosztuje powyżej 400 zł (a to kwota, którą pytająca zapłaciła za wszystkie kosmetyki). 100 ml Bleu de Chanel – około 350 zł. Swoją drogą, po samym zdjęciu Bleu, trudno byłoby mi jednoznacznie ocenić – na ile porównałam z tymi, które stoją u mnie w domu, nie ma większej różnicy.

W razie wątpliwości, sprawdziłabym, czy korek jest na magnes (oryginalny jest) i czy wewnątrz ma wypukłe logo Chanel.

Ale to, co mnie ostatecznie przekonało, to ten zestaw. Pomijam fakt, że sam jeden krem pod oczy Genifique kosztuje ok. 250 zł, ale najważniejsze jest to, że występuje on tylko w pojemności 15 ml. W zestawie jest wersja 20 ml.

Znalazłam jedno w miarę przyzwoite miejsce, gdzie taki zestaw jest oferowany – i jest to Amazon (ale nie Amazon sam z siebie, tylko jakiś ich partner). I ostatnio dostał parę negatywów za sprzedawanie różnego rodzaju podróbek.

Podsumowując: nie warto kupować na bazarach, bo oszczędność jest pozorna. O ile perfumy z dużym prawdopodobieństwem będą tylko nietrwałe i z nutą spirytusu, o tyle podrabiany krem może zawierać właściwie wszystko.