Eyelinery MAC są chwalone za jakość, trwałość, dużo kolorów do wyboru (tak, podziwiam dziewczyny, które wiedzą, po co się ma turkusowy eyeliner!), więc nie ma się co dziwić, że podróbkowicze kombinują jak mogą, żeby uszczknąć z tego tortu. Poniżej kilkanaście zdjęć podróbek:

Tego świństwa nie kupujemy – leczenie zapalenia spojówek nie jest przyjemne.

Dla porównania – zdjęcia oryginalnych linerów MAC, które specjalnie dla mnie zrobiła urocza Agata z BeautyIcon:

Zwróćcie uwagę na wszystkie detale – na to, jak wygląda opakowanie, jak wyglądają naklejki, jak wbite są kody na spodach pudełek. Wszystkie oryginalne eyelinery MAC tak wyglądają i nie dajcie sobie wmówić, że jest jakaś tajemnicza, limitowana edycja, o której wujek Google nie słyszał.