Z jednego parku narodowego przejechaliśmy do drugiego. Odległość? Powiedzmy jak z Warszawy do Łodzi. I na całej tej trasie jest jedna stacja benzynowa (tam, gdzie zatrzymaliśmy się wczoraj). Nie ma zasięgu sieci komórkowej – zaczyna się jakieś 15 km od Jasper. I muszę przyznać, że bardzo mnie to ucieszyło. Jasne, może dla niektórych komputer to tylko narzędzie pracy, a telefon służy do dzwonienia, ale dla mnie to naturalna część mojego świata i możliwość łączności z bliskimi, przyjaciółmi, znajomymi z bloga.
Rano okazało się, że dziś to ja prowadzę. Sprawdziłam trasę – nie wygląda na szczególnie skomplikowaną. Po drodze były zaplanowane dwa skręty – z czego oba już w Jasper. Dlatego trochę sobie urozmaiciliśmy wycieczkę, zbaczając z trasy. Były wodospady, były piękne widoki, ale największe wrażenie zrobił na mnie lodowiec. Czy raczej tabliczki pokazujące, gdzie był na początku zeszłego wieku. Teraz z parkingu trzeba do niego iść 25 minut w górę. Jeśli ktoś nie byłby przekonany o prawdziwości informacji nt. globalnego ocieplenia, to tutaj ma je jak na tacy.
Jasper, w odróżnieniu od Banff, nie wygląda jak kanadyjska wersja szwajcarskiej wioseczki. To raczej spore miasto turystyczne, baza wypadowa dla osób lubiących górskie wycieczki, spływy kajakowe i generalnie tę bardziej aktywną część życia. My ograniczyliśmy się do spaceru główną ulicą – w tę i z powrotem, do stacji kolejowej, a potem do pubu De’d Dog. Tam zjedliśmy drugi dziś posiłek. Czas na wieczorną lekturę i montaż kolejnego odcinka naszych przygód. Wszystkie można będzie zobaczyć na kanale YT Marek Drives – bardzo polecam!
Dziękujemy firmie Ford Polska za pomoc w organizacji wycieczki.
Related posts
3 Comments
Comments are closed.

Cześć!
Mam na imię Ania. W moim blogu znajdziesz masę porad o tym, jak dobrze wybierać – tak, żeby było pięknie. Szukasz przepisu na obiad, chcesz zrobić udane zakupy, a może nie wiesz, jak rozpoznać podróbkę? Zapraszam!Masz pytania? Napisz do mnie:
ania@jestpieknie.pl
No zazdroszczę. Ja też się wybieram do Kanady, ale to raczej w perspektywie kilku następnych lat. Trzeba trochę odłożyć funduszy, bo i nie chcę zjawiać się tam na kilka dni. Super widoki, piękne miejsca
Owszem, skoro już leci się 9h (Z Warszawy do Toronto), to nie ma sensu wracać po tygodniu. Nasza wycieczka to jakieś 3 tygodnie – część czasu spędziliśmy z rodziną, teraz podróżujemy przez Góry Skaliste. Najgorszy był jetlag przez pierwsze 3-4 dni. Nawet nie chcę myśleć, jakim zombie będę po powrocie do Polski
[…] zeszłego roku pojechaliśmy z Markiem do Kanady. Po pierwsze dlatego, że mam tam rodzinę, a po drugie – postanowiliśmy zwiedzić kawałek […]