Co lubisz jeść? Mięso, sery, świeże owoce? Może bajgle, a może coś z kuchni hinduskiej? Granville Island Market ma to wszystko. Plus parę rzeczy, o których nawet Ci się nie śniło.

Uwielbiam dobre jedzenie. W restauracji, w barze, do przygotowania samodzielnie – jeśli składniki są dobre, to połowa sukcesu. Oczywiście, w Warszawie nie mam dużego problemu z kupieniem tego, co lubię, chociaż zgromadzenie wszystkich składników wymaga często objechania połowy miasta. W Kanadzie nawet w proporcjonalnie mniejszych miastach (Jak London w Ontario) jest farm market, gdzie można kupić wszystko – sezonowane steki, świeże warzywa, cudownie cuchnące sery, oliwę w kilkudziesięciu wariantach i tak dalej. Oczywiście, w Warszawie mamy Halę Mirowską, ale mimo wszystko, zauważam pewną różnicę (mimo że czasem zakupy pod Halą robię, i to z przyjemnością).

Dziś byliśmy na Granville Island Market. Poza pokaźnym działem spożywczym, jest tu kilka kawiarni i restauracji, piekarnia, sklepy z rzeczami dla dzieci, sklepy z dodatkami do domu, galerie, no i marina. W zasadzie mogłabym się stąd nie ruszać do wylotu, albo nawet przesunęłabym wylot o kilka dni. Same owoce i warzywa są przepiękne i kuszące, a jeśli dodać do tego świetną kawę i herbatę, kilkanaście restauracji z ciepłymi, sycącymi obiadami i przepiękne widoki, to naprawdę nie mogę narzekać.

Dziękujemy firmie Ford Polska za pomoc w organizacji wycieczki.