Ostatnio na Facebooku u jednej ze znajomych (Paulina, pozdrawiam!) wywiązała się dyskusja o paznokciach żelowych. Postanowiłam się odezwać, bo swoje paznokcie żelowe noszę już 15 lat i myślę, że czegoś tam się o nich dowiedziałam przez te wszystkie lata.
Czy akryl różni się od żelu?
Tak, jeśli chodzi o sposób zastygania. Akryl nie potrzebuje lampy UV, ale moim zdaniem ma tak nieprzyjemny zapach, że nie mogłabym wytrzymać nakładania go.
Co jest lepsze – żel czy akryl?
Są dwie szkoły, falenicka i otwocka. Jedni mówią, że żel mniej niszczy paznokcie i wygląda bardziej naturalnie, ale dobrze robiony akryl też będzie w miarę OK dla paznokci i może wyglądać naturalnie. Ja mam żel, bo tak mi od początku założono – a kiedy kilka lat później poczułam aromat akrylu, wiedziałam już, że dobrze wybrałam. Najważniejsze moim zdaniem jest znalezienie dobrej stylistki paznokci – wbrew pozorom, to nie takie łatwe, a skutki złego wyboru mogą być poważne.
Czy akryl/żel niszczy paznokcie?
Dobrze zrobiony – nie w sposób znaczący. Owszem, przed położeniem żelu trzeba płytkę zmatowić, ale to nie jest znaczące uszkodzenie. Paznokcie niszczy natomiast źle wykonana usługa – zbyt mocno spiłowane paznokcie (problemy z pękającą, bolesną płytką – bardzo poważny problem!) czy zbyt szerokie paznokcie żelowe (będą podchodzić powietrzem, co może prowadzić do rozwinięcia się grzybicy między paznokciem a warstwą żelu).
Czy można mieć krótkie paznokcie żelowe?
Oczywiście. Ja, jak widać na zdjęciach, mam raczej krótkie paznokcie, bo w ogóle mam krótką płytkę i z długimi wyglądałabym komicznie. Poza tym, działa zasada dźwigni i zbyt długie paznokcie łatwo połamać, co też może prowadzić do uszkodzenia płytki (a nawet jeśli się jej nie uszkodzi, to boli bardzo i w dodatku trzeba jechać na uzupełnienie). Ważne: kiedyś używało się tipsów (plastikowych kawałków przedłużających paznokcie, przyklejanych na klej do płytki) do przedłużania, obecnie raczej robi się żel na formie – o ile w ogóle konieczne jest przedłużanie naturalnej płytki.
Jak często trzeba uzupełniać żel?
Nie ma jednej zasady, bo wiele zależy od tempa wzrostu płytki i akceptowalnego „odrostu” (który łączy się z tym, co napisałam powyżej o odpowiedniej w stosunku do płytki długości paznokcia). Ja zwykle po uzupełnieniu wracam po 2-3 tygodniach na podpiłowanie (z długości) i pomalowanie na świeżo, a po kolejnych 2-3 tygodniach – na kolejne uzupełnienie.
Czy lakier hybrydowy nie jest lepszy?
Moim zdaniem – nie, bo ja i tak noszę paznokcie albo w kolorze naturalnym, albo z namalowanym frenchem (ten ze zdjęcia jest wmalowany w żel, nie ściera się, jak to się dzieje z normalnym lakierem po 2 tygodniach). Ale jest druga zasadnicza przyczyna: lakier hybrydowy zdejmuje się, nasączając paznokcie acetonem, co samo w sobie jest raczej drażniące dla organizmu, a na kolejną aplikację trzeba czekać 1-2 tygodnie, żeby dać paznokciom odpocząć. Pewną nowością jest lakier peel-off marki Alessandro – można go zdjąć samodzielnie, bo wystarczy go podważyć z boku, nie trzeba też czekać z kolejną aplikacją, aż paznokcie odżyją, ale tutaj moja wiedza jest skąpa, bo nie widziałam go na żywo, a zwłaszcza nie na sobie.
Ile to kosztuje?
Tu jest wiele czynników. Ja płacę 110 zł za uzupełnienie i 15 zł za podpiłowanie z przemalowaniem. Moja stylistka pracuje na dobrych produktach, przyjmuje mnie w salonie, a nie gdzieś w mieszkaniu czy co gorsza u mnie w domu (dla mnie to akurat nie byłaby zaleta, chociaż dla niektórych może tak), znam ją od kilkunastu lat i mimo skromnej skali porównawczej (wizyty w jakichś pięciu innych miejscach – wtedy, kiedy Wiola nie mogła mnie przyjąć z uwagi na ciążę) mogę powiedzieć, że jest o kilka klas wyżej niż dziewczyny, które robiły mi paznokcie gdzie indziej, w tym w salonie tak renomowanym, jak Peggy Sage. Dobra stylistka paznokci to skarb – ja miałam to szczęście, że na Wiolę trafiłam w miarę wcześnie i nie zraziłam się usługami wykonywanymi przez niekompetentne osoby.
Jeśli macie jakieś pytania odnośnie paznokci żelowych, piszcie – postaram się odpowiedzieć.
Na zdjęciach – moje własne paznokcie podczas wizyty z uzupełnianiem.
Related posts
6 Comments
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Cześć!
Mam na imię Ania. W moim blogu znajdziesz masę porad o tym, jak dobrze wybierać – tak, żeby było pięknie. Szukasz przepisu na obiad, chcesz zrobić udane zakupy, a może nie wiesz, jak rozpoznać podróbkę? Zapraszam!Masz pytania? Napisz do mnie:
ania@jestpieknie.pl
[…] czym są paznokcie żelowe, czym się różnią od akrylowych itd., polecam mój tekst: paznokcie żelowe – kompendium wiedzy. Znajdziesz tam masę informacji oraz zdjęcia – jak wyglądają paznokcie żelowe z […]
[…] temu odpracowałam większość trendów. Teraz już mi się nie chce – wystarczają zwykłe paznokcie żelowe. Ale z zainteresowaniem śledzę nowinki. Dziś będzie o aquarium nails, czyli paznokciach […]
[…] robię 3 zabiegi: pedicure (od jakiegoś roku tylko z lakierem hybrydowym, nie odpryskuje), żel na paznokcie dłoni (na co dzień noszę żel, ale pilnuję, żeby zrobić świeży tuż przed wyjazdem) i wosk na […]
Na żelowe paznokcie zdecydowałam się w Salonie Motyl w Częstochowie.
To było to!!!
Mam pytanie. Dziś zrobiłam żel na naturalnej płytce u stylistki paznokci i pierwszy raz bolą mnie kciuki paznokcie i opuszki palców. Mam również ciepłe paznokcie i opuszki. Reszta palców jest normalnie. Od czego tak się dzieje?
Trudno mi określić. To, że opuszki są ciepłe, to chyba normalne? Jeśli bolą paznokcie i palce, to gorzej, być może paznokcie zostały zmatowione za mocno. Ale tego nie da się określić bez oględzin paznokci (nie przeze mnie, przez profesjonalistkę).