Na początek małe wyjaśnienie – nie biegam. Kroczę. No dobrze, szybko spaceruję. Bieganie to nie moja bajka. Dlaczego w takim razie polubiłam buty Reebok ZPump Fusion?
Od stycznia mam nowe urządzenie do mierzenia aktywności – Fitbit Charge. Staram się codziennie spacerować – nie zawsze zrobię 10000 kroków (czyli ponad 8 kilometrów), ale 5-6 kilometrów jest w zasięgu. Jeśli robię kilka mniejszych spacerów, mogę iść choćby w klapkach, ale dłuższa trasa wymaga sensownego obuwia sportowego. Mam kilka par – zwykle wybieram modele sportowo-lifestylowe, jak to jest określane, czyli nie takie bardzo usportowione. Dobrze wyglądają do dżinsów, do szortów – a przy okazji są raczej wygodne. Zrobiłam po 20k kroków (czyli jakieś 15 km) w ciągu jednego dnia we Wrocławiu, potem w Berlinie i na Rugii – wszystko w wygodnych, porządnych New Balance. Ale pod koniec dnia zawsze znajdowałam jakiś pęcherz gdzieś na stopie – na małym palcu, czasem gdzieś z boku, w zależności od tego, jak ułożyła się skarpetka, jak ułożył się język buta.
Kiedy dowiedziałam się, że Reebok przyśle mi model ZPump Fusion, byłam bardzo ciekawa, ale obawiałam się, że będę wyglądać przekomicznie. Ja, w takich butach? Na szczęście dobre duszki z agencji PR wybrały dla mnie bardzo ładny wariant w odcieniach szarości. Od razu zabrałam się za mierzenie. Na początku trochę się zdziwiłam, bo buty są bardzo wąskie i w zasadzie nie ma szansy założyć ich bez łyżki do butów. Wynika to jednak z ich budowy – Reebok ZPump Fusion są jednym kawałkiem. Nie ma tu osobnego języka, sznurowanie też jest tylko dodatkiem. Dzięki temu bardzo ściśle przylegają do stopy, obejmują ją, a pompka pozwala jeszcze bardziej je dopasować. Wszystko po to, żeby lepiej biegać – tutaj opieram się na opiniach innych, bo ja się nie wybieram. Ale marszobieg w tych butach jest prawdziwą przyjemnością. Nieważne, czy idę po chodniku, czy po ścieżce w lesie, jest po prostu idealnie. Nie chcę przez to powiedzieć, że inne buty nie nadają się do długich spacerów, ale te są po prostu do nich stworzone. Aha – jeśli Ty biegasz, to do końca września można poćwiczyć z marką Reebok w Warszawie, w Plażowej. Co czwartek o godzinie 19.00 start.
Podejrzewam, że dla biegaczy takie buty są o wiele ważniejsze niż dla mnie. I chociaż nie zamierzam zacząć biegać (choćby z przekory dla panującej mody), regularnie wychodzę z domu na długie spacery. Moda pozwala na zestawienie takich butów z dżinsami i torebką, więc jeśli kiedyś zobaczycie mnie na ulicy, pomachajcie do mnie. Na pewno odpowiem!
Cena Reebok ZPump Fusion: 449 zł
Do kupienia w salonach Reebok, w pop-up store Reebok@Plażowa w Warszawie oraz w wybranych sklepach sieci GoSport.
Uwaga: w Zalando znalazłam Reebok Zpump Fusion za 321,75 zł!
Related posts
1 Comment
Comments are closed.
Cześć!
Mam na imię Ania. W moim blogu znajdziesz masę porad o tym, jak dobrze wybierać – tak, żeby było pięknie. Szukasz przepisu na obiad, chcesz zrobić udane zakupy, a może nie wiesz, jak rozpoznać podróbkę? Zapraszam!Masz pytania? Napisz do mnie:
ania@jestpieknie.pl
[…] lepszego, nawet w środku lata. Wybierz takie, które nie są BARDZO sportowe (uwielbiam moje Reeboki Z Pump Fusion, nie ma lepszych butów, jak chodzi o wygodę, ale pasują tylko do dresu), poza tym nie idziesz na […]