Spójrzmy prawdzie w oczy – jesień w Polsce potrafi być piękna, ale między słonecznymi dniami trafiają się całe tygodnie, kiedy leje i wieje. Nie ma takiej ilości herbaty, którą można wypić, poza tym, trzeba się rozgrzać porządnie. Pikantna zupa dyniowa nie wymaga wiele pracy ani składników, których nie sposób nigdzie dostać, rozgrzewa za to na długo. Spróbuj!

Pikantna zupa dyniowa

proporcje na 4 duże porcje (albo 6 mniejszych)

  • 1 dynia piżmowa ok 1.5 kg
  • 500 ml mleka
  • 750 ml bulionu
  • 1 papryczka chili
  • 1 cebula
  • 3 ząbki czosnku
  • kawałek imbiru (mniej więcej tyle samo co czosnku)
  • 1 łyżeczka kurkumy
  • ostra papryka w proszku
  • sól
  • 3 łyżki oleju o neutralnym smaku
  • sok z 1/2 limonki
  • ew. sambal oelek do smaku

pikantna-zupa-dyniowa

To nie jest moje pierwsze podejście do zupy dyniowej – mam na dysku komputera kilka całkiem udanych sesji zdjęciowych zupy dyniowej w tej czy innej formie. Niestety, wszystkie jak dotąd lepiej wyglądały, niż smakowały. Tutaj użyłam typowo wschodnich przypraw, a dynię zamiast gotować, upiekłam. I to był strzał w dziesiątkę.

Przejdźmy do przepisu:

Rozgrzej piekarnik do 150C.
Odkrój górną część dyni. Przekrój dynię na pół wzdłuż, a potem na półplastry.
Wyjmij pestki i otaczające je włókna.
Półplastry w miarę potrzeby pokrój na mniejsze kawałki – tak, żeby wszystkie były podobnej wielkości.

Wymieszaj w naczyniu żaroodpornym z solą, 2 łyżkami oleju i ostrą papryką, piecz aż będą miękkie (tak, żeby bez trudu wbić w nie widelec). To powinno zająć jakieś 30 minut.
Wyjmij, odstaw do przestygnięcia.

W dużym garnku rozgrzej pozostałą łyżkę oleju.
Posiekaj cebulę, czosnek, papryczkę chili i imbir, podsmażaj około 5 minut.
Obierz dynię, wrzuć do garnka. Dolej bulion i mleko, dodaj kurkumę, doprowadź do wrzenia, gotuj 2-3 minuty.

Zdejm z palnika, zmiksuj. Podaj limonkę i sambal oelek tak, żeby każdy mógł dopasować smak do swoich potrzeb.