Placki ziemniaczane pamiętam z dzieciństwa, ale nie wspominam z rozrzewnieniem. Babcia wyznawała metodę „less is more” i chodziło zarówno o składniki (ziemniaki, trochę mąki), jak i o staranie o wygląd placków. Zapewne wszyscy wiedzą, że ziemniaki utleniają się w kontakcie z powietrzem, więc zostawianie startych ziemniaków na potem skutkowało szarymi plackami. No, szaro-brązowymi, bo gdzieniegdzie były przysmażone. Do tego cukier, co NIGDY mi nie pasowało, bo gdzie ziemniaki i cukier. Ale wiem, że jest masa przepisów, masa wariantów, placki ziemniaczane można podawać na słodko i na wytrawnie. Jeśli planujesz wariant słodki, pomiń cebulę z mojego przepisu.
A dlaczego „najlepsze” w tytule? W naszej rodzinie jest ileś kanonicznych przepisów, każdy coś umie najlepiej. Po tym, jak podałam te placki ziemniaczane (w Nowy Rok), Marek powiedział, że już nie musi planować wyjazdu do jednej z ciotek na placki. To jest duży komplement.
Spis treści
Najlepsze placki ziemniaczane: składniki
proporcje na kilkanaście niedużych placków
- 500 g ziemniaków
- ok. 200 g cebuli
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- sól
- pieprz
- 2 jajka
- ok. 120 g mąki
- olej rzepakowy do smażenia
Najlepsze placki ziemniaczane: przepis
W misce, w której planujesz mieszać składniki, rozłóż czystą ścierkę.
Umyj ziemniaki. Nie ma potrzeby ich obierać.
Przepołów i obierz cebulę.
Zetrzyj cebulę na tarce (duże oczka), wrzuć na ścierkę (tę w misce).
Zetrzyj ziemniaki (duże oczka), dodaj do cebuli.
Zaciśnij ścierkę i wyciśnij płyn z ziemniaków i cebuli do zlewu. Wyciskaj mocno przez 2-3 minuty – im więcej go wyciśniesz, tym lepsze będą placki.
Wyciśnięte wiórki ziemniaków i cebuli wrzuć do miski, ścierkę wypłucz i odłóż do prania.
Dodaj resztę składników (poza olejem) do miski, wymieszaj (najlepiej ręcznie).
Na dużej patelni rozgrzej kilka łyżek oleju. Kiedy jest ciepły (zbliżając dłoń do oleju, powinnaś czuć ciepło), nabierz ok. łyżki stołowej masy ziemniaczanej i ułóż w oleju, rozpłaszczając łyżką od góry. Kiedy zauważysz, że krawędź brązowieje, możesz odwrócić placek (ale to w dużej mierze zależy od Twojej kuchenki, o czym poniżej).
Przygotuj talerz z kawałkiem ręcznika papierowego – rozkładaj na nim placki. Nadmiar tłuszczu wsiąknie w papier.
Podawaj placki na ciepło, z wybranymi dodatkami – patrz poniżej.
Najlepsze placki ziemniaczane: uwagi
Jak zwykle, staram się odpowiedzieć na wszystkie pytania o przepis, który opisałam powyżej.
Z czym podawać placki ziemniaczane?
W zasadzie ogranicza Cię tylko wyobraźnia. Możesz podawać placki ziemniaczane na słodko i na wytrawnie, jako lekką przekąskę i jako element sycącego dania głównego. Często spotyka się placki ziemniaczane z gulaszem, ale ja moje podałam ze śmietaną, kawiorem i szczypiorkiem. Dobrze pasowałby też wędzony łosoś albo gravlax – albo wręcz jakaś dojrzewająca szynka. Zamiast śmietany może też być ser labneh – i w wersji podstawowej, i z ziołami czy papryką.
Jeśli na słodko, to wersja podstawowa to cukier – ale wtedy raczej pominęłabym cebulę i pieprz ze składników.
Czy placki ziemniaczane można odgrzewać?
Tak, ale na pewno stracą wtedy trochę chrupkości, będą raczej miękkie.
Czy placki ziemniaczane można mrozić?
Tak, można. Proponuję mrozić pojedynczą warstwę na papierze do pieczenia, żeby je łatwo było potem włożyć do torebki foliowej. Można je też przełożyć papierem do pieczenia, żeby się nie skleiły.
Czy placki ziemniaczane można smażyć na smalcu?
Oczywiście, wszystko można. To powiedziawszy – ja smalcu do smażenia nie używam. Czasem robię smalec do pieczywa, ale to co innego. Smalec jest nisko oceniany przez dietetyków, ale z drugiej strony – jeśli to sprawi, że placki ziemniaczane będą Ci bardziej smakować, to dlaczego nie? Przecież nie jesz ich codziennie.
Czy placki ziemniaczane są ciężkostrawne?
Nie wiem, jak zdefiniować „ciężkostrawne”. Myślę, że kilka placków (przy czym kilka to 3-5, a nie 15) z łyżką czy dwoma śmietany (śmietana 12% wystarcza w zupełności, uwierz mi) dla osoby bez schorzeń układu pokarmowego jest OK. Co innego kilkanaście, z gęstym sosem mięsnym, zapiekanym serem itd. Ale każdy z nas ma inny organizm i inne potrzeby (tudzież możliwości).
Related posts
Cześć!
Mam na imię Ania. W moim blogu znajdziesz masę porad o tym, jak dobrze wybierać – tak, żeby było pięknie. Szukasz przepisu na obiad, chcesz zrobić udane zakupy, a może nie wiesz, jak rozpoznać podróbkę? Zapraszam!Masz pytania? Napisz do mnie:
ania@jestpieknie.pl