Makaronowe muszle w sosie pomidorowym to jedno z tych dań, które jest szalenie efektowne i smaczne, ale wymaga sporo pracy. Przyznaję – tego nie da się zrobić w 30 minut. Ale kiedy już podasz to danie na stół, zrobi ogromne wrażenie.
Makaronowe muszle w sosie pomidorowym: składniki
proporcje na 8 porcji
- puszka pomidorów albo 5-6 pomidorów
- 1 cebula
- 4 ząbki czosnku
- 2 łyżki sosu Worcestershire
- sól
- pieprz
- 250 g makaronu muszle (ok. 40 sztuk)
- 250 g ricotty
- 500 g szpinaku lub 1 opakowanie szpinaku mrożonego, rozdrobnionego
- 3 łyżki tartego parmezanu
- 2 łyżki oliwy
- 100 g mozzarelli
Makaronowe muszle w sosie pomidorowym: przepis
Rozgrzej piekarnik do 150C.
Rozgrzej na patelni łyżkę oliwy, dodaj posiekaną cebulę i 2 ząbki czosnku, duś 2-3 minuty, dodaj pomidory, sos Worcestershire i pieprz. Wymieszaj, duś ok. 45 minut. Sos zmiksuj, żeby był jednolity.
W tym czasie ugotuj muszle – minutę krócej niż wynika to z przepisu na opakowaniu. Odcedź. W dużym, płaskim naczyniu (nie tym, w którym planujesz zapiekać) wylej łyżkę oliwy, wrzuć muszle, wymieszaj żeby pokryły się oliwą, zostaw do wystygnięcia.
Posiekaj szpinak, wrzuć na patelnię (mrożonego nie trzeba siekać). Podgrzej, odparuj wodę. W misce zmieszaj z ricottą i tartym parmezanem, dopraw solą i pieprzem.
W naczyniu do zapiekania rozlej połowę sosu pomidorowego.
Nadziewaj muszle pastą szpinakową i układaj w naczyniu. Polej z wierzchu sosem pomidorowym, dodaj startą mozzarellę (jeśli masz mozzarellę w kuleczkach, pokrój je na pół).
Zakryj folią aluminiową, piecz 25 minut. Po tym czasie odkryj, włącz dopiekanie od góry na 10 minut.
Podawaj na ciepło, z sałatą.
Makaronowe muszle w sosie pomidorowym nie nadają się do mrożenia, ale wytrzymają w lodówce 2-3 dni. Możesz je podgrzewać w kuchence mikrofalowej. Jeśli wolisz w piekarniku, przykryj naczynie folią aluminiową, inaczej muszle wyschną.
Related posts
Cześć!
Mam na imię Ania. W moim blogu znajdziesz masę porad o tym, jak dobrze wybierać – tak, żeby było pięknie. Szukasz przepisu na obiad, chcesz zrobić udane zakupy, a może nie wiesz, jak rozpoznać podróbkę? Zapraszam!Masz pytania? Napisz do mnie:
ania@jestpieknie.pl